Może się nie znam, ale to jakieś yaya. Przewodniczący Rady najpierw stwierdza, że wpłynął wniosek o zdjęcie jakiegoś pkt-u z porządku obrad, po czym z rozbrajającą szczerością stwierdza, że Wójt podjął decyzję o procedowaniu wspomnianego pkt obrad! Toż to nie pojęte!
A kiedy jeden z Radnych składa formalny wniosek o zdjęcie tego punktu z porządku obrad, to po rozmowie z samym sobą przeprowadza głosowanie budzącej kontrowersje Uchwały, kompletnie ignorując przy tym wspomniany wniosek jednego z Radnych. To już zakrawa na kpinę.
Praca Przewodniczącego Rady, ale w jeszcze większym stopniu prawnika z UG to kompromitacja.
Jednak największym zastanowieniem dla mnie jest postawa Radnych. Nikt się nie odezwał, posłusznie podnieśli ręce. Byli za, przeciw, wstrzymali się... Skoro wypowiadają słowa, których chwilę później nie biorą pod uwagę, nie szanują się nawzajem, to trudno oczekiwać, że znajdą poszanowanie wśród innych.
To bardzo przykre.