NIe zgadzasz się? Widzę, że problem może leżeć w rozumieniu pojęcia zebrania wiejskiego. Z tego co piszesz widzę, że rozumiesz je ogólnie - jako zgromadzenie mieszkańców. Tymczasem to konkretne zebranie, na którym dokonano wyboru sołtysa i rady sołeckiej zostało zwołane jako organ uchwałodawczy sołectwa. W tym pojęciu zebranie wiejskie jest zaś bytem odrębnym od ogółu uprawnionych do głosowania mieszkańców danej jednostki pomocniczej, mimo iż skład obu tych gremiów pokrywa się. Przyznanie zebraniu wiejskiemu charakteru elekcyjnego pozostaje w sprzeczności z regulacją art. 36 ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym, w którym ustawodawca nadał zebraniu wiejskiemu wyłącznie uprawnienia uchwałodawcze.
Czy osoba, która nie chciała brać udziału w zebraniu wiejskim (w sensie organu sołectwa) mogła wziąć udział w wyborach sołtysa i rady sołeckiej? Okazuje się, że nie. A dlaczego? Prawo nie daje ani wójtowi, ani zebraniu wiejskiemu uprawnienia do ustanowienia takiego ograniczenia kręgu osób, które dokonają wyboru wójta i rady sołeckiej. Słusznie zauważyłeś, że we wszystkich innych wyborach chcąc zagłosować udajemy się w określone miejsce i oddajemy głos. Dodam jeszcze, że w określonym czasie – od godziny A do godziny B. A może właśnie to, że wyboru dokonało zebranie wiejskie zaważyło na tym, że głosowało 83 mieszkańców. Uprawnionych jest kilka tysięcy! A może umożliwienie zgodnego z prawem głosowania, takiego normalnego jak przy każdych innych tego typu wyborach gdzie uprawnionych jest kilka tysięcy osób, wpłynęłoby na większą frekfencję?
Aby racjonalnie dokonywać własnych wyborów potrzebuję informacji. Kluczem do społeczeństwa obywatelskiego jest dostęp do informacji publicznej oraz edukacja.
Jeśli patrzy dostateczna ilość oczu, wszystkie błędy są widoczne.