W tym przypadku jest o tyle dobrze że nie trzeba mieć nadziei bo to JUŻ działa (co potwierdzają wpisy na wspomnianych forach). Trzeba tylko mieć chwile by posiedzieć przy śmieciuchu i przede wszystkim trafić do mieszkańców.
W tej chwili zima ledwo zipie i czas do działania jest wręcz idelny. Jeśli akcja dostała by kopniaka do przodu to jest szansa po ludzku przewietrzyć dom w przyszłą zimę.
Prawda jest taka że dużo kopcących nie sznupie po necie bo jest to dla nich abstrakcja. Jak do nich dotrzeć?. Może poruszyć sprawę na jakimś zebraniu i podjąć dalsze działania?. Ktoś będzie się mógł wykazać sensownym działaniem popierając tą akcje!. Jak się uda to niech sobie na wyborach o tym wspomni.
Wydrukować, lub choćby nawet skserować ulotkę i posłać przy okazji innej korespondencji. Koszt takiej operacji jest naprawdę znikomy, nie trzeba tego nawet przepychać oficjalną drogą. Zakładając że tylko procent lub nawet promil skorzysta z ulotki, to:
1.Leniwi mieszkańcy będą mieli świadomość że coś takiego istnieje i ewentualnie będą czekać na efekty.
2.Gdy leniwy sąsiad zobaczy że robotny sąsiad ze wspomnianej grupy % nie kopci i oszczędza to migiem zmieni zdanie i poleci do pieca.