Kilka lat mieszkałem w innej miejscowości która też należy do ŚKCH i tam z rodziną mieliśmy lekarza rodzinnego który opiekował jak i dorosłymi tak i dziećmi,nie było podziału że rodzice do jednego a dzieci do drugiego.Pani doktor pracowała w przychodni 8 godz.nigdy nie wychodziła wcześniej z pracy czasami nawet zostawała dłużej jak były jakieś epidemie np.grypy itp.Ale najważniejsze że 24 godz. na dobę służyła pomocą jak i przez telefon tak i w nagłych wypadkach przyjeżdżała swoim samochodem w nocy na wizytę i nie brała za to pieniędzy bo mówiła że to jej praca i my to już mamy zapłacone. Raz w roku sama wysyłała na badania kontrolne czyli mocz,morfologia itp. Nigdy nie miała problemu z wypisaniem skierowania mało tego sama dzwoniła żeby pacjent mógł jak najszybciej się u niego znaleźć. I jeszcze jeden przykład że jak p.doktor szła na urlop to miesiąc wcześniej wisiało ogłoszenie kto ją będzie zastępował łącznie z nr. tel.Ja wiem że może trudno w to uwierzyć ale sam mam dzieci i to co opisuje przekonałem się na własnej skórze. Dlatego bardzo się dziwie że jedna kasa chorych a miedzy jedną opieką a tą w Czańcu to przepaść !!! Tutaj w Czańcu możemy sobie życzyć dużo dużo zdrowia i MOCNYCH NERWÓW !!!