Ale o co chodzi? Bo tak trochę państwo tajemniczo piszecie. Czy coś się zdarzyło na sesji w piątek? Coś co miało się stać tajemnicą i dlatego Wawak przeniósł obrady na 13.00. Tak jak wieszczu ciekawi mnie , czy byli wszyscy radni. Jeśli kamera tam była to się wkrótce dowiemy co się stało. A to , że w radzie większość ludzi to nieroby i nieuki to wiadomo od zawsze. Przecież tam już wielu było takich , co chcieli coś zmienić. ale po kilku miesiącach jak sobie łby porozbijali o takich Wawaków , Tomiczków , Sopiaków to im się odechciało. Zakute łby taranują wszystko na drodze. Czekam na nagrania. Sprzedawać policję bez ceny , a jeszcze obniżać ją o 50 %. To się kupy nie trzyma.

Pana wątpliwości rozwieją nagrania - zapraszam do obejrzenia na http://www.tv.czaniec.pl/ - XXXII Nadzwyczajna Sesja Rady Gminy Zbycie budynku w Kobiernicach

Pozdrawiam, admin

Jak popatrzylem sobie na tego Sopiaka jak siedzi niczym basza to mam odruch wym....Wspolczuje mieszkancom Kobiernic ze ktos taki ich reprezentuje.....
Mam nadzieje ze kiedys wyjdzie na jaw drugie dno tej sprawy....byle szybko

A gdzie jest slawny tropiciel afer z Kobiernic P.Gamza moze teraz zajmie sie dociekaniem drugiej prawdy

Wspólnota opublikowała najnowszy ranking dotyczący absorpcji środków unijnych.  Gmina Porąbka lokuje się na zaszczytnym 1322 miejscu na 1571 gmin, kwota przypadająca na jednego mieszkańca to 295 złotych.
Będący na 189 miejscu Czernichów pozyskał  1626 złotych,  5,5 raza więcej. 23 Łękawica 10,5 raza więcej.
Tylko ręce załamać.
Zachęcam do przeglądnięcia pod linkiem
http://www.wspolnota.org.pl/uploads/med … ejskie.pdf

Polecam wszystkim publikacje pod linkiem http://zywiecinfo.pl/kozubnik-reaktywacja/

Jakis czas temu zapytałem pana Czesława Bułkę o obietnice składane w sprawie Kozubnika, zaprzeczył,że miały one miejsce. Już sie pogubiłem.

Kozubnik lata świetności ma już za sobą. Próba jego rewitalizacji wiąże się z konkretnym ryzykiem, a osoba która zdecydowała się na inwestycje jest doświadczonym graczem. Można więc przyjąć, że liczyła się z fatalnym stanem infrastruktury, a w szczególności z brakiem kanalizacji.

A co do samej osoby i jej zręczności biznesowej.

Z Internetu można dowiedzieć się, że jeden z deweloperów usiłował umieścić w środku Lasu Bemowskiego, na byłym terenie wojskowym, osiedle komercyjne. Nie liczył się przy tym z negatywną opinią wójta Stare Babice (sprawa swój finał znalazła w sądzie) i wojewódzkiego konserwatora przyrody.
Z kolei z Gazety Babickiej 06/2006 można dowiedzieć się kto jest właścicielem 20-hektarowej działki na granicy dwóch rezerwatów oraz w jaki sposób wszedł w posiadanie terenu.
W latach 50 działka należała do wojska. W 2002 r. działka stała się zasobem Agencji Mienia Wojskowego, która w 2004 r. wniosła nieruchomość aportem do założonej w październiku 2002 r. spółki "Ramwar" - spółki blisko związanej z wojskiem (do takich informacji dotarli dziennikarze Rezczpospolitej). "Ramwar" obniżył cenę działki i sprzedał ją Marianowi i Stanisławowi Okręglickim.
Nieruchomość szacowaną na niemal 8 mln zł inwestor kupił za...960 tysięcy. Co ciekawe. Akt notarialny podpisali ze strony spółki Ramwar Otto Cymermanoraz Stanisław Prykowski. Otto Cymerman był wiceszefem agencji, a Stanisław Prykowski - dyrektorem Biura Prawnego AMW.

Ostatecznie w sprawie nieprawidłowości przy zbyciu działki wszczęto śledztwo w wyniku którego aktem oskarżenia objęto sześciu członków komisji, która zajmowała się przekazaniem nieruchomości. Przed sądem staną trzy osoby ze Stołecznego Zarządu Infrastruktury (działa w imieniu MON), jedna z Wojskowej Agencji Koszar oraz dwie z Agencji Mienia Wojskowego.
Co było dalej?

Podczas posiedzenia połączonych Komisji Rady Gminy Porąbka w dniu 27.01.2014 r. oraz XXXV Sesja Rady Gminy z dnia 29.01.2014 r. odbyły się ciekawe dyskusje dotyczące propozycji złożonej Gminie Porąbka przez p.o. Dyrektora Bielskiego Pogotowia Ratunkowego mgr Wojciecha Waligórę, utworzenia w Kobiernicach obok stacji Pogotowia Ratunkowego Ambulatorium ogólnego nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej i pielęgniarskiej. Chodzi w istocie o tzw. punkt nocnej opieki zdrowotnej finansowanej przez NFZ w ramach podstawowej opieki zdrowotnej (bezpłatnej).

Inicjatywa na pewno wychodzi na przeciw potrzebom mieszkańcom naszej gminy i co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości.

Niemniej jednak z natury gdy chodzi o wydanie publicznych pieniędzy przez wójta, warto przyjrzeć się bliżej tej sprawie. Szczególnie warto zwrócić uwagę na to co mówi i jak się zachowuje w tej sprawie jeden z radnych, który już teraz na wariackich papierach przystąpiłby do adaptacji pomieszczeń. Mam nadzieję, że bez wskazywania nazwiska wiadomo o kogo chodzi.

Przykład tej sprawy pokazuje jak działa układ.
Otóż okazuje się, że bez jakiegokolwiek przygotowania organizacyjnego i prawnego przedsięwzięcia: planu, a w nim wskazanie źródeł finansowania, zgody Rady Gminy, zainteresowani wiedzą już do kiedy zostaną zaadaptowane pomieszczenia za publiczne środki. Można więc domyślać się że określone decyzje już zapady pod przysłowiowym "stołem". To standard w działaniu. Reszta jest zwykłą formalnością, a nasza gmina (czytaj mieszkańcy) znowu traktowa jest jak dojna krowa, od której przy pomocy sprytnych zabiegów ciągnie się kasę.
Tym bardziej można tak sądzić, gdyż sowa wypowiedziane na obradach wskazują, że rozmowy w tej sprawie prowadzone były już w ubiegłym roku. Nie powstały z nich żadne dokumenty urzędowe!

Przecież środki na inwestycje mogły zostać uwzględnione w tegorocznym budżecie, a przez to nasza gmina byłaby najbardziej jak to możliwe wiarygodna przed radą społeczną pogotowia.
A może to zwykła ściema? Tak samo jak defibratory. Nie mają moim zdaniem związku z planami ambulatorium. To proste - ambulatorium nie powstało więc nie można uzasadniać nim dokonywanych dzisiaj zakupów.

Kolejna niejasna sytuacja dotyczy kwestii lekarza.
Śledząc wypowiedz mgr W. Waligóry z nieautoryzowanego przez gminę nagrania (nic nie chce ten pan przelać na papier), nie sposób zrozumieć jaki będzie zakres działania ambulatorium. Z tego co usłyszałem, będzie tam urzędował jeden lekarz równocześnie na dwóch etatach - w pogotowiu i w ambulatorium. Czy o to potencjalnym pacjentom na pewno chodzi? Zwłaszcza, że z naszej składki NFZ finansuje etat lekarza! Dlaczego więc z góry planuje się jednego lekarza. To nie uczciwe.

Najważniejszym zastrzeżeniem do organizacji przedsięwzięcia to brak jakichkolwiek poważnych rozmów z gminami które zaplanowano do objęcia usługą - z Kozami i Wilamowicami. Jak to możliwe, że po raz kolejny tylko nasza gmina, tak samo jak w przypadku Komisariatu Policji będzie ponosiła koszty? Czy tego nie można nazwać po imieniu niegospodarnością? Albo chaosem i nieumiejętnością w zarządzaniu?

A może o to właśnie chodzi żeby łowić ryby w mętnej wodzie?

Prawdopodobnie chodzi o to, że jakakolwiek pomoc ościennych gmin wiąże się z ustaleniem jasnych zasad funkcjonowania przedsięwzięcia = współdziałania między jednostkami samorządu terytorialnego, co sprzeczne jest z filozofią układu.
Patrzcie więc szanowni radni na ręce wszystkich osób zaangażowanych w ten szczytny cel, zwłaszcza tych którym tak lekko przychodzi wydawanie naszych pieniędzy.

Właśnie jak to aktywność. Widziałeś gminniak film z komisji, jak ktoś z Bujakowa błaga o pomoc, żeby mu rada pomogła w prowadzeniu handlu? To znaczy, że wójt ma to gdzieś i nie chce pomagać mieszkańcom. A przecież podatki i praca dla ludzi się nie liczy? Po co nam wójt i taki radny, co mówi, że trzeba mieć nadzieję"? Jaką nadzieję? Tu trzeba mieć pewność, że gmina pomoże mieszkańcom we każdej rzeczy, a nie mieć nadzieję. Taki radny to się chyba pomylił ze stanowiskiem. Albo jak ten sam radny mówi, że na ulicy tam gdzie mieszka, to tylko on ścieki wywozi. A ma jakieś dowody na to? I co, najlepiej ludzi obsmarować bez dowodów. No to niech mu sąsiedzi wystawią rachunek przy wyborach. A zresztą może i ten radny z Bujakowa ma rację, że trzeba kontrolować ludzi, czy wywożą szambo czy nie wywożą, a nie tylko o tym gadać. Bo co ludzie nie wybiorą jak się ich skontroluje. To gówno może płynąć do Soły, byleby wybrali? No to to się w głowie nie mieści.

Te kontrole były następstwem skargi sąsiadów. Gdyby nie interwencja obywatelska, niemal na pewno nie zostało by skontrolowane żadne gospodarstwo.

To wiemy z felietonu  http://www.sng.org.pl/index.php?option= … Itemid=154 na Portalu SNG.
Dobrze, że Pangaller porusza ten wątek, bo on dowodzi kilku spraw.
Po pierwsze felieton i pismo wójta do radnego Kocemba dowodzą, że pan wójt ma w bardzo głębokim poważaniu ekologiczny stan gminy, za który jest odpowiedzialny. Gdyby oczytani i świadomi mieszkańcy Bujakowa nie składali w akcie obywatelskiego nieposłuszeństwa skarg, to, za przeproszeniem ”gówno” bez żadnych przeszkód płynęłoby każdym zagłębieniem terenu. A tak istnieje szansa, że za wywóz nieczystości płynnych z 28 nieruchomości zarabia gminny businessman lub inny uprawniony podmiot. Minimum dwa razy w roku – reszta spokojnie płynie sobie nadal.
Po drugie, czy skargi sąsiadów są przejawem ekologicznej troski, czy wszechwyśmiewanego polskiego donosicielstwa? Ja twierdzę, że tego pierwszego, ale zapewne w tej chwili moje słowa śledzi marsowy wzrok obywateli ulepionych z obcej gliny, którzy twierdzą że się donosicielstwem brzydzą.
Po trzecie, nigdzie w nagraniach z komisji czy sesji nie natknąłem się na słynną już wypowiedź gminnego businessmana. Czy istnieje możliwość na kolejne uwiarygodnienie i tak ugruntowanej pozycji radnego Kocemba?
Po czwarte, zdecydowanie zgadzam się z kolegą gminniakiem, co do słów związanych z powierzchownością kontroli bujakowskich posesji. Lecz w kontekście prawdopodobnej wypowiedzi miejscowego businessmana możemy być pewni, że ani wójt, ani prowadzani na smyczy radni nie podejmą tematu, gdyż stracą przywilej wybieralności. I to są słowa miejscowego wieszcza.
I na koniec po piąte, bardzo podobało mi się wystąpienie pań z KGW w Kobiernicach. Dowód na dyskryminację, rasizm i nierówne traktowanie mieszkańców gminy. Czyli wójtowa gra na zwykłe skłócenie sołectw po to, by nadal dzierżyć buławę władzy, zgarniać kasę od mieszkańców – frajerów, bez nawet odrobiny gospodarności i odpowiedzialności za decyzje i obowiązki. Ale za to jesteśmy odpowiedzialni my – mieszkańcy. Jeśli oczekujemy zmian na lepsze wybierzmy lepsze władze. Jeśli wybierzemy znów Bułkę i jego ratlerków to  Gmina Porąbka nadal będzie trwać w stagnacji. A to stan najgorszy, polegający na lewitowaniu tuż nad dnem, bez żadnej możliwości odbicia się w kierunku rozwoju i nowoczesności. Amen.

Wieszczowi to chyba chodzi o to, że jest tak źle jak jest, a ludziom i władzy to odpowiada. wielu jest zadowolonych. Jakby gmina się staczała na równi to kiedyś osiągnie dno. Od niego można się odbić ku poprawie, a u nas jest cały czas ta sama beznadzieja, ale do zupełnego dna to jeszcze brakuje, niewiele ale jednak. To zupełne dno jest na wyciągnięcie ręki, tuż tuż. Już dawno zauważyłam, że najważniejsze inwestycje ostatnich lat to urząd gminy, kilka spartaczonych chodników, ocieplenie domu kultury w Czańcu, winda w ośrodku w Porąbce i to tyle. Przy budżecie za 41 milionów. Władza się pewnie tym będzie chwalić, a opozycja wytykać obietnice władzy. A co z tego rozumie przecięty mieszkaniec gminy? Mam nadzieje, że coraz więcej. Przynajmniej w Kobiernicach zaczynają się buntować i grożą blokadą ronda jak się władza nie weźmie za cenę ścieków. Dobre i to.