Czytałem aktualności na stronie KM PSP w Bielsku-Białej o akcjach z 30.11.2009 o pożarze stodoły w Wilamowicach i pożarze budynku mieszkalnego w Czańcu. Pożar w Wilamowicach zgłoszono o godz. 22.58 a w Czańcu godzinę później. Z tego co pamiętam syrenę w Czańcu usłyszałem jakieś 2 min. przed północą. Dyżurny do pożaru w Wilamowicach wysłał 8 zastępów straży, do Czańca nieco mniej, ale OSP Porąbka dojechała po ok. godzinie. Zdziwiło mnie wtedy, że jechał tylko 1 wóz strażacki z Bielska. Co do JRG z Andrychowa to podobno też mieli jakiś pożar w Roczynach. Ale zastanawia mnie to, że jeśli doszło do pożaru budynku mieszkalnego i na miejscu strażacy zobaczyli, że rozmiary pożaru są duże i są poszkodowani ludzie to nie można było wezwać np. OSP z Bujakowa , Kóz. A co do umowy pomiędzy komendantami powiatowymi PSP z Bielska i Wadowic jestem za, np taka umowa obowiązuje pomiędzy komendantami powiatowymi PSP Oświęcim i Wadowice na akcje w Gminie Kęty. Można też przeczytać na ile oszacowano straty w Wilamowicach a jakie w Czańcu. I jeszcze jedno za 2 lata OSP Czaniec będzie obchodził 115-lecie, czy ktoś myślał o tym, żeby nasze OSP otrzymało nowy duży wóz strażacki, w Kobiernicach, Kozach i Hecznarowicach dostali. Jakoś na cele parafialne są pieniądze i widać efekty.
Strony Poprzednia 1 2