Witam wszystkich.
Od jakiegoś czasu obserwuje dyskusje na tym forum. Nasunęło mi się kilka refleksji, w związku z wyborami. Może nie zaśniecie nad tym postem? :-)
Pierwsza kwestia.
Chyba pomysł utworzenia samodzielnej gminy Czaniec nie ma u Was poparcia. Dało się to zauważyć głównie podczas wyborów. Nie ma, co się gorączkować. Małe szanse, aby ten projekt przeszedł. Aczkolwiek dla mnie jest to sprawa do przemyślenia na spokojnie bez zbędnych emocji, jakie towarzyszą każdej ze stron.
Moim skromnym zdaniem wygląda to tak:
Jeśli faktem jest, że wpływ Czańca do kasy wynosi 6,5 mln i nawet jeśli koszty administracji nowej gminy wyniosłyby 1 mln (wyżej "dr" podał przykład, że w gminie Polanka Wielka, gdzie znajduje się 4000 mieszkańców koszt wynosi 800000) także szacuje tutaj koszty przy 5400 osób, to i tak pozostaje 5,5 mln. Zaznaczam, że nie jest to poparte żadnymi dokładnymi analizami, a wyłącznie szacunkiem, więc mogę się mylić.
Poza tym uważam, że do sprawy należy podejść racjonalnie przy obliczaniu szacunkowych kosztów. Uważam, że liczba urzędników nie musi ściśle zależeć od liczby mieszkańców. Paradoksalnie koszty możemy mieć na poziomie wspomnianej Polanki Wielkiej. A dlaczego? A no tak. Jeśli dany urzędnik w gminie 4000 osobowej obsługuje miesięcznie 500 osób, to w gminie 5000 osobowej może obsługiwać góra 600 osób. Nie trzeba będzie zatrudniać dodatkowej osoby dla tej różnicy. Po prostu jedna osoba będzie miała więcej pracy, ale nie znaczy to, że będzie miała ciężko i nie jest to możliwe. W obecnej gminie jest wiele urzędników, ale jak przychodzi coś załatwić to nie ma osoby kompetentnej. Niech będzie ich mniej, ale kompetentnych.
Nasuwa mi się przykład z pokojem i żarówką.
W jednym pokoju siedzi sobie gość i pali jedną żarówkę. Przychodzi drugi do tego samego pokoju i nie musi już zapalać drugiej tylko oboje siedzą przy jednaj. Czy jest przez to mniej światła? Nie, a koszt pozostaje ten sam.
W tym przypadku może być podobnie. Dlatego niech logika i logistyka weźmie górę nad czystą matematyką, która czasem nie wystarcza i nie uwzględnia wszystkiego.
A odnośnie przychodu to są fundusze unijne, które można wykorzystać i dochód zwiększyć.
Druga sprawa.
Wygrał KWW ?Nasza Przyszłość?, czyli chyba jedyny komitet, który chce odłączenia od Gminy Porąbka. Hmmm? Można ich lubić, można nie. Mają specyficzny sposób bycia, ale? i tu posłużę się wypowiedzią jednego z kandydatów na radnego. A mianowicie Pana Wojtka Fabera. Cytuję: ?Czy są wśród nas kandydaci na radnych, którzy chcą źle dla Czańca? Nie. Każdy chce dobrze!? Pozostaje tylko kwestia, jak to robi. Sposób działania KWW ?NP? może nie napawać optymizmem, szczególnie dla młodych wyborców no, ale może warto dać im szanse na te cztery lata a potem krytykować..
A wracając do Pana Fabera to myślę, że chłopak ma przyszłość, jako dobry polityk. Umiał się zachować, choć w pewnym momencie został zakrzyczany przez niezbyt kulturalne panie w przedzie? :-) Nie znały one chyba zasad dobrego dialogu? :-)
Wracając do zwycięzców? Mają charakterystyczny sposób bycia, ale nie można im zarzucić, że chcą źle dla Czańca. Tylko sposób ich działania dla niektórych z Nas może pozostawiać wiele do życzenia. Ale zobaczymy jak się ułożą te cztery lata.
Jeśli chodzi o zarzuty pod adresem KWW ?NP?.
Zarzucano im wcześniej, że się kłócą. No, tak. To jest racja i to odstrasza od nich młodych ludzi, którzy mają dosyć kłótni i waśni. Kłócą się, ale pytanie, z kim i o co? Czy o to, żeby ludziom z Czańca było gorzej? Ciekawe, który radny by ucinał gałąź, na której siedzi?
Poza tym, często słychać zarzuty: dlaczego się nie dogadali? A kto powiedział, że nie chcieli się dogadać? Chcieć a móc to nie zawsze to samo.
Z tego, co wiem to na samym początku, 4 lata temu, powiedziano im gdzie ich miejsce.
Próbowali różnych sposobów, aby zwrócić na to uwagę ludzi. Gdy zaproszony dziennikarz jednego z lokalnych gazet (nie wymienię nazwy, żeby nie być posądzony o krypto-reklamę) został zaproszony na sesję rady gminy to sam się zdziwił, jaka tam panuje atmosfera. Gdy artykuł miał iść do druku to jakimś dziwnym trafem Redaktor Naczelny tejże gazety zakazał jego publikacji w ostatniej chwili. Dziwne, co? A podobno mamy wolność słowa i brak cenzury?
Poza tym nasuwa mi się przykład: Jeśli są 4 osoby i jest 6 jabłek do podziału oraz panuje demokracja to te 3 zawsze przegłosują jednego, żeby dostać więcej, czyli po pełne 2. Po co się dzielić skoro można mieć więcej? A co jeśli chodzi o pieniądze? Kilkanaście milionów w ciągu roku? Sprawa się jeszcze bardziej komplikuje. Stara prawda brzmi: do tanga trzeba dwojga. Jeśli tylko jedna strona chce a druga nie?
No, ale jest też i druga strona medalu.
W zasadzie żałuje, że nie przeszło więcej nowych radnych. A dlaczego? Kolejne przysłowie, jakie mi się nasuwa w tej kwestii to:
?Jeśli czegoś nie da się zrobić, potrzebny jest ktoś kto o tym nie wie. Przyjdzie i to zrobi.?
Może zupełnie nowi ludzie nieznający tych obecnych realiów i mechanizmów paradoksalnie mogliby mieć lepszą pozycje startową niż ?Stara Kadra?. No, ale jest inaczej.
Kontynuując wątek:
Przeczytałem zarzut gdzieś na forum Czańca, że na zebraniu wiejskim wychwalali się, że to oni są najlepsi a inni nie. Pokażcie mi radnego, który podczas swojego wystąpienia powiedział: ?Jestem beznadziejny, głosujcie na moich przeciwników.?
Oczywiście sposób promowania mógł troszkę zrażać, ale to inne pokolenie i inaczej na pewne sprawy patrzą. My też za kilkadziesiąt lat będziemy w ich wieku i wtedy młodzież też nam będzie zarzucać pewne rzeczy. Nie znaczy to, że ich usprawiedliwiam! Absolutnie!! Ale sugeruję jedynie, co muszą zmienić w swoim postępowaniu w stosunku do ludzi.
No i nie ma się, co czarować. Wygrali, bo ludzie młodzi nie poszli do głosowania. Najzwyczajniej olali to. Głosowali na nich ludzie starsi i to był ich elektorat. Przyszłość pokaże czy dobrze się stało.
Podsumowując zwycięzców tegorocznych wyborów musze stwierdzić, że wielkich zmian nie będzie i raczej czekają nas 4 lata posuchy? no chyba, że zdarzy się cud. Myślę, że największą wadą ich poprzedniej kadencji jest brak rzetelnej informacji o stanie faktycznym z ich strony skierowanej do nas, czyli zwykłych mieszkańców Czańca. Rodziło to wiele domysłów i niedomówień, które zresztą na tym forum występowały. Uważam, że powinni to poprawić. I może uda im się jakoś dogadać z innymi sołectwami tym razem. Zapomnieć stare kłótnie i zacząć od początku. Apeluje o to, jeśli to czytają!! Może gruba kreska Mazowieckiego? :-)
Podsumowując ten post chciałbym zwrócić uwagę też na inne rzeczy.
Często narzekamy, że nic się nie robi i radni nic nie robią. Przy okazji tych wyborów miało to zwielokrotniony wymiar. Faktem jest, że nie zostało zrobione wiele w ciągu ostatnich lat, ale nie można powiedzieć, że nic (np. dach na Publicznym Przedszkolu). Poza tym, czy ktoś z Nas pofatygował się na sesje Rady Gminy, chociaż raz? Żeby zobaczyć czy faktycznie radni nic nie robią. Na sesje może przyjść każdy. Tak samo, jak każdy może krytykować nie będąc tak naprawdę w temacie. Tak bardzo wcześniej krytykowana Pani Płonka znajduje się w niewielkiej liczbie osób, która pofatygowała się przyjść na spektakl zwany sesją Rady Gminy. A czy osoby krytykujące ją zrobiły chociaż tyle? Pozycja niekonstruktywnego opozycjonisty, jest bardzo wygodna i nie wymaga odpowiedzialności. Łatwo napisać post o domniemanych i zasłyszanych układach oraz układzikach nowej gminy, która tak naprawdę nie ma wielkich szans na powstanie? no, ale cóż? kiedyś to papier przyjmował wszystko, teraz jego rolę przejął internet. Łatwo się komuś zarzuca, że nic nie robi. Gorzej jak przychodzi coś samemu zrobić.
W zasadzie możecie mi zarzucać, że bronię KWW ?NP?. W zasadzie tak. Bronie ich. Nie, dlatego, że są ?jedynymi słusznymi?, absolutnie, ale dlatego, że krytykuje się ich nie znając całkowitych realiów. Trzeba jednak przyznać, że jest tak nie bez winy samych radnych, o czym wcześniej pisałem, czyli o braku informowania ludzi o swojej pracy. Jednakże słowa krytyki pochodzą głównie od osób, które z założenia są na nią nastawione i brak w nich obiektywizmu. Łatwiej jest nam wymagać od innych a nie od siebie.
Jeśli chodzi o moje preferencje polityczne to troszkę żałuje, że brakło młodych zwycięzców z naszej wsi, ale daleki jestem od popadania w skrajność. Idealnym zestawieniem wg. mnie byłoby 3 radnych starej kadencji i 3 zupełnie świeżych takich jak np. Pan Faber. Ich gwałtowne wejście w świat lokalnej polityki miałby szanse być bardziej łagodny, a oni mogliby lepiej zdobywać doświadczenie ucząc się nie tylko na swoich błędach, ale też na błędach ?Starej Kadry?.
Pewnie nieliczni przeczytają ten post do końca, ale trochę tych rzeczy mi się nazbierało i chciałem się z nimi podzielić.
Pozdrawiam wszystkich!