Przecież wyraźnie widać, że ten człowiek, Czesław Bułka nad niczym nie panuje. Nie dosyć, że nie wie z kim prowadził rozmowy o wyłączeniach oświetlenia, to już zapomniał co podpisał. To jakaś żenada. Nie zapominajmy jednak, że nasi radni, pani Mydlarz w szczególności wspierają Czesława Bułkę duszą i ciałem. Dzięki Bogu, że jest pani Tylza-Janosz i przebudzony z niewolniczego letargu pan  Janusz Kojder.

Pan Kocemba pytał i otrzymał odpowiedz. Wszystko przeczytasz pod linkiem http://kobiernice.pl/?q=node/91.

Na ostatniej sesji 17 października br. zarówno Pani Ala jak i jak pytałyśmy o kwestie wyłączeń oświetlenia. Pani Alicja, już na pierwszej sesji jako nowo wybrana radna, zadała dość ciekawe pytania odnośnie wymaganych dokumentów które są potrzebne do zastosowania takich wyłączeń. Odpowiedź zostanie udzielona na piśmie. Natomiast ja pytałam o oszczędności, którymi Pan Wójt uzasadniał te wyłączenia. Co do odpowiedzi to Pan Wójt dał do zrozumienia że nie wie ile gmina, a co za tym idzie mieszkańcy "zaoszczędzili" na wyłączaniu oświetlenia. Co do pytania czy taki proceder będzie nadal prowadzony, Pan Wójt odpowiedział, że od miesiąca nie może porozumieć się z Tauronem. Co ciekawsze decyzję o wyłączeniach, jak sam przedstawił na wcześniejszych posiedzeniach podjął ustnie, na telefon, czyli bez zbędnej procedury... Co do szczegółów można będzie posłuchać na stronie sng.org. Ja czekam na odpowiedź pisemną.
Co do Pani Ali - cieszę się że mamy znów radnego, który pyta, bo to jest nasz święty obowiązek... Szkoda tylko, że kiedy najbardziej aktywna część radnych zadaje pytania w interesie mieszkańców, inni radni nie mogą powstrzymać się od wygłaszania pogardliwych komentarzy na temat naszej aktywności. Może wynika to z faktu, że zawsze się załatwiało wszystko w kuluarach.  Ale jak sami radni stwierdzili w dyskusji nad kwestią przesunięcia godzin rozpoczynania sesji - dążymy do standardów z innych gmin. To sobie zapamiętałam, więc i radni powinni poobserwować relacje z sesji w innych gminach, może dowiedzą się, że muszą pytać i interpelować i jest to ich praca...

Cieszę się, że temat oświetlenia ulic wraca.
Mając już co nieco rozjaśnione w głowie w kwestii obowiązków wójta względem zapewnienia oświetlenia ulicznego (warto w tym miejscu wrócić do moich wpisów: http://czaniec.pl/forum/post7318.html#p7318 http://czaniec.pl/forum/post7325.html#p7325) stawiam tezę, że:

Zadałem sobie nieco trudu i poszukałem w obowiązujących przepisach regulacji dotyczących materii świetlnej w przestrzeni publicznej.... i znalazłem.

To § 103 ust. 1 rozporządzenia Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z 2 marca 1999 r. w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie (Dz.U. nr 43, poz. 430) - link http://isip.sejm.gov.pl/DetailsServlet? … 990430430, będący aktem wykonawczym do ustawy o drogach publicznych.

Moja teza jest więc prawdziwa.

W związku z tym nasuwa się kolejne pytanie: o powody dla których wójt gasi nocami światło na ulicach?
A nie da się uwierzyć w to, że powodem są oszczędności, ponieważ wójt pytany już kilka razy nie był w stanie podać konkretnych wyliczeń.

Mam więc uzasadnione wątpliwości co do tego, czy wójt nadal posiada ów cenny dar, dzięki którym ludzie odróżniają się od reszty świata zwierząt.

Zenek, zasadniczych pytań to jest znacznie więcej. Oświetlanie ulic jest zbiorową potrzebą mieszkańców gminy. Chyba wszyscy rozumieją. Za zaspokojenie tej potrzeby odpowiada Wójt Czesław. Też to chyba zrozumiałe. Krocząc dalej napotyka się jednej coraz więcej niezrozumiałych decyzji. To, że Wójt Czesław zawarł ustną umowę z nieistniejącą spółką, przez co doprowadza do frustracji i niepokojów mieszkańców to już przerabialiśmy w roku ubiegłym. Ale to, że Wójt Czesław nie wie ile zaoszczędził na codziennym wyłączaniu świateł jest zagadką. Gdyby wziąć do ręki odpowiedni wydzierany kalendarz na jakikolwiek rok, to zauważymy, że autorzy takiego dzieła – dzielni astronomowie – wiedzą ile minut przybywa albo ubywa każdego dnia każdego roku. Więc potencjalnie rzecz ujmując każdy, kto potrafi posługiwać się liczydłem obliczy ile godzin ciemności, a ile jasności owy kalendarz funduje mu każdego dnia. Jeśli więc porównać zapłacone rachunki za analogiczne miesiące tylko z lat poprzednich, to powinno z nich wynikać, że w listopadzie 2011 zapłaciliśmy więcej niż w listopadzie 2012, a w styczniu 2013 mniej niż w styczniu 2012. No chyba, że Wójt Czesław odbiera od Tauronu ustne faktury, a w podeszłym wieku pamięć już nie ta.

Cieszę się, że drużynowe z SNG podejmują temat. Nie wątpię, że wkrótce poznamy odpowiedź Wójta Czesława, tylko najpierw trzeba udać się do gabinetu hipnotyzera, który wzbudzi do pracy pokłady pamięci długotrwałej, w której cichutko przycupnęły odpowiedzi na pytania pań radnych.

W gminie widać coraz większy chaos w sumie jak można nie wiedzieć jakie są oszczędności za wyłączenie świateł w nocy hm albo ktoś nie umie tego obliczyć albo w gminie nie ma ludzi którzy się znają na księgowości. Dużo można zauważyć w czasie pracy pracowników pracujących w gminie że chodzą na spacery po sklepach może tam szukają oszczędności???

Nikt przy zdrowych zmysłach by nie był. Przez pewien czas starałem się znaleźć klucz, względem którego światła są włączane i wyłączane i spasowałem po trzech dniach. Nie ma reguły. W różnych miejscach światła uruchamiają się różnie, a dlaczego, to tylko jeden gminny latarnik wie.

Dotychczasowe zmagania związane ze zbyt późnym włączaniem i zbyt wczesnym wyłączaniem świateł opisane zostały na Portalu SNG pt.: Czasowe wyłączanie oświetlenia ulicznego - nowe fakty

http://www.sng.org.pl/index.php?option= … Itemid=141

Temat jeszcze się nie zakończył, o szczegółach każdy dowie się z Portalu SNG.

Galler. A skąd wróciłeś? Pytam, bo jakieś dziwnie pytania zadajesz i dziwne wnioski wyciągasz

Chyba włanczanie świateł wróciło do normy. To znaczy zauważyłam, że są włanczane o zmroku i nie ma już egipskich ciemności, choć nie wiem jak to jest w każdym zakątku gminy.

o godzinie 1 na bukowskiej były zgaszone.