No dalej panowie i panie nie bójcie się tu pisać pomóżmy rozwiązać szybko tą sprawę
Żaden nauczyciel oficjalnie w sprawie głosu nie zabierze, stanowiska nie zajmie, choć wszystkim wiadomo, że sprawa nie powinna się wydarzyć. Pracodawcą każdego nauczyciela jest dyrektor placówki. Każdy dyrektor ma lepsze lub gorsze notowania w danej placówce. Ale nawet ci "gorsi" mają grono "wielbicieli", którzy w każdej, nawet najgrubszej sprawie ujmą się za zwierzchnikiem. Kłania się "Folwark zwierzęcy" pomieszany z totalną bezsilnością. Fakty i prawdy nie mają żadnego znaczenia, gdy zderzają się z interesami i strefami wpływów ludzi władzy. Ludzi, którzy władzę pojmują jako środek do osiągnięcia własnych celów, a nie jako środek do zaspokojenia potrzeb środowiska, które reprezentują. Ja za te słowa prędzej, czy później zostanę napiętnowany, poniżony, mobbingowany. W pracy, sołectwie i środowisku lokalnym. Czy będę miał odwagę podzielić się szykanami na forum? Czas pokaże.