Odp: Wybory uzupełniające
Szanowne towarzystwo już zaczyna sobie używać. Przez Was nikczemni wielu porządnych ludzi obawia sie kandydowania, bo wiedzą, że będziecie ich obśmiewać, będziecie kłamać i szydzić. Tyle jesteście warci.
W naszym gminnym PRL-u nadal panuje doktryna głoszona przez ludzi nieobciążonych nawykiem logicznego myślenia. Zrozumienie przez takie persony praw rządzących naszym gminnym piekiełkiem ma mniej cech prawdopodobieństwa, niż by się mogło wydawać. Dlatego słowa Mojego Przyjaciela Nickta plasują Go w kategorii „wsiowej” fikcji literackiej.
Co innego ma się w sytuacji, gdy niepohamowanym umysłem spróbujemy odgadnąć mroczność przekazu, jaki Mój Przyjaciel Nickt, z graniczącym ze zgrozą podziwem przemyca na kartach czanieckiego forum. Jak przypuszczam, ni mniej, ni więcej tylko Mój Przyjaciel Nickt jest wzorcowo zadowolony z otaczającej Go „wsiowej” rzeczywistości, która spełnia wszystkie ambicje, aspiracje i oczekiwania „wiejskiego przysłowiowego głupka” – tuszę, iż admin nie wykasuje mego wpisu, gdyż stwierdzam, że jest bardzo pouczający.
Mój Drogi Przyjacielu, ze smutkiem konstatuję, że masz rację. Przez dziesięciolecia poglądy „wiejskiego przysłowiowego głupka” gęstą mgłą absurdu osiadły w sercach i umysłach naszych. Czasy w niepohamowanym galopie zmieniają piękną ojczyznę naszą, a Ty jakbyś umysł pozostawił w odmętach czasów słusznie minionych. A najsmutniejsze jest to, że Twój umysł w owych odmętach nie kołacze się samotnie jak sen. Śnisz razem z innymi wielbicielami przysłów, którzy nadal mylą sen z jawą i którzy żyją coraz bardziej tak, jak śnią – samotnie.
Drodzy marzyciele z odległych czasów - wejdźcie do rzeki marzeń, zanurzcie swe skostniałe umysły w przejrzystej tafli dobrej nowiny. Oto kończy się czas samotnych wysp spowitych mgłą zabobonów, guseł i przesądów niegodnych nowoczesności XXI wieku. Nowoczesne zamiary rozsypią się w palcach jak starożytne zwoje papirusów, jeśli Mój Przyjaciel Nickt nadal prowadził będzie zastępy podobnych do siebie ludzi nieobciążonych nawykiem logicznego myślenia w przepaść. Jak lemingi. Owi nieszczęśnicy obudzą się wkrótce w nowym przerażającym świecie, w którym kłamstwo i pomówienie nie będą nic znaczyć, a rozpocznie się era szeroko rozumianej praworządności.
Na koniec mego kaznodziejskiego wywodu zapraszam każdego czytelnika do zadania samemu sobie prostego pytania: w którym świecie chcę żyć?