Pani Nato
Oczywiście, że każdy ma prawo do wniesienia pozwów sądowych. W trybie wyborczym postanowienie można uzyskać w ciągu 24 godzin, ale od niego przysługuje odwołanie a wyrok poznamy po wyborach.
Oczywiście postanowienie sądu trzeba przyjąć do wiadomości, ale nie koniecznie się z nim zgadzać. Pani Marta Tylza Janosz, jak wynika z sentencji postanowienia wniosła trzy zarzuty, że wywodzi się z przegranej ekipy, oszukała wyborców i zamierza skłócić Gminę.
W dwóch pierwszych sąd postanowieniem pierwszej instancji przyznał, że wójt powinien ją przeprosić czyli, że racja jest po jej stronie.
Co prawda, w wyborach do rady gminy ugrupowanie Pani Marty uzyskało 2 mandaty a przeciwników 9, sąd podjął taką decyzję.
W drugim przypadku, gdy Pani Marta brała udział w wyborach uzupełniających, startowała z komitetu Pana Bułki. Wówczas była raczej mało znaną w środowisku osobą. Wyborcy mogli się kierować nazwiskiem kandydatki lub komitetem, z którego ubiegała się o mandat. Czym się kierowali, tego nigdy się nie dowiemy. Faktem jest, że zmieniła szybko ugrupowanie. Takie słowa z całą pewnością by nie padły, gdyby jak Pani Alicja, startowała i dostała się do rady z listy SNG.
Biorąc to wszystko pod uwagę, nie dziwię się, że strona przeciwna od postanowienia się odwołała.
Najciekawszy jest jednak trzeci zarzut jaki podniosła Pani Marta Tylza Janosz w swoim pozwie. Chodzi o słowa "zamierza skłócić Gminę". Dwa pierwsze zarzuty to przeszłość, którą sąd ocenił tak a nie inaczej. Trzeci to nasza przyszłość. Okazuje się, że sąd oddalił ten zarzut lub jak chce Pan Artur go nie uwzględnił ponieważ strony zgodziły się od niego odstąpić! Co z tego wynika? Pani Marta Tylza Janosz godzi się by tak poważny zarzut wycofać?
Cały czas czekam na odpowiedź Artura, męża Pani Marty dlaczego się na to zgodziła. Z wpisu (744) Pana Artura wynika, że był na procesie, ale jak na razie nie chce nam wyjaśnić postępowania żony. Może sama Pani Marta Tylza Janosz odpowie nam, dlaczego tak się stało, że słowa wójta "zamierza skłócić Gminę" nie zostały przez sąd napiętnowane?