376

Odp: Urzędnik funkcjonariusz prawa; czy układu?

Nie zostałem przez Pana dostatecznie dobrze zrozumiany. Miałem na myśli sukcesy w walce o praworządność tematów poruszanych na forum, np. jeżeli baza noclegowa, której nie ma, choć jest ogłoszenie na przerażającej stronie internetowej gimnazjum nie jest prowadzona zgodnie z przepisami, to dlaczego nie ma osoby z kręgu gminnej władzy, które ma moc, by problem rozwiązać. Jeżeli coś nie funkcjonuje zgodnie z prawem to należy to zmienić, bo wszyscy jesteśmy wobec prawa równi. Kto ma to zmieniać, jeśli nie RG, wójt, czy urzędnicy.
Czy radny, który pyta, interpeluje lub się skarży jest gorszy od tych, którzy pary z ust nie wypuszczają? Zgodnie z Konstytucją RP, Powszechną Deklaracją Praw Człowieka i Międzynarodowym Paktem Praw Obywatelskich i Politycznych każdy, bez względu na przekonania ma prawo do czynnego uczestniczenia w życiu publicznym. Zwłaszcza radny. Jeżeli ten czy inny radny zadaje niewygodne pytania, na które władze gminne nie mają jasnej i racjonalnej odpowiedzi to spełnia swoje prawa, a ktoś kto szykanuje pytające osoby stawia się w szeregu „tam, gdzie stało ZOMO”. Czasy się zmieniły, wreszcie to trzeba zrozumieć.

Proszę spojrzeć na tryb konsultacji społecznych dotyczących współpracy z organizacjami pozarządowymi Gminy Kęty i Gminy Porąbka. Gdzie są właściwe standardy? No chyba nie u nas. I ciekawe co na to przedstawiciele tych organizacji.
I na koniec. Ubolewam nie nad zubożeniem lasów, tylko nad faktem, że sprawy poruszane przez niektórych radnych nie znajdują swego finału. I ja chcę wiedzieć dlaczego? Czy wina stoi po stronie radnych, którzy prowadzą prywatną wojenkę dla samej idei wojenki, nie mając sił i podstaw do dokończenia rozpoczętych spraw, czy wina leży po stronie większości w RG, która nie pozwoli zaszkodzić kolesiom i protegowanym. Czy przykład gimnazjum w Kozubniku jest przykładem złym?

377

Odp: Urzędnik funkcjonariusz prawa; czy układu?

galler napisał/a:

Ja widzę w wypowiedziach Voldemorta ironiczny styl.

Bystrzak jesteś.

galler napisał/a:

Z tymi sukcesami to jest tak (...) Pani Mydlarz nigdzie niepotrzebnie nie strzępi języka a światła stoją i podejrzewam, że przyczynią się 100 x bardziej do poprawy bezpieczeństwa niż czyjś kolejny wniosek.

Poprawa bezpieczeństwa wzięła się przede wszystkim z jazgotania na forum. Jak nie wierzysz to sięgnij do archiwalnych i poczytaj o tym, jak to radni zafundowali mieszkańcom Czańca, w ramach rewitalizacji centrum wsi, budowę węzła komunikacyjnego i betonowo asfaltową pustynię. Oto gotowe linki, trochę pomieszane:
http://czaniec.pl/forum/post5393.html#p5393
http://czaniec.pl/forum/post3507.html#p3507
http://czaniec.pl/forum/post4422.html#p4422
http://czaniec.pl/forum/post4446.html#p4446
Gallera jazgot: http://czaniec.pl/forum/post3506.html#p3506
http://czaniec.pl/forum/post3325.html#p3325
http://czaniec.pl/forum/post5609.html#p5609

Jest tego dużo więcej. Wystarczy skorzystać odpowiednio funkcji Szukaj.

Jestem pewien, że ci winni, którzy mają jeszcze choć trochę godności, wstydzą się strasznie do dzisiaj i będą jeszcze długo.

Centrum Czańca miało szansę stać się prawdziwym, przywróconym do życia przyjaznym dla mieszkańców i gości miejscem. A czym jest? I nawet zadaszenie z niepomalowaną, rdzewiejącą już blachą nic nie zmieni.

Aby racjonalnie dokonywać własnych wyborów potrzebuję informacji. Kluczem do społeczeństwa obywatelskiego jest dostęp do informacji publicznej oraz edukacja.
Jeśli patrzy dostateczna ilość oczu, wszystkie błędy są widoczne.

378

Odp: Urzędnik funkcjonariusz prawa; czy układu?

galler napisał/a:

Ja widzę w wypowiedziach Voldemorta ironiczny styl. Z tymi sukcesami to jest tak,że jeden przedstawiciel Rady ilością skarg, monitów, interpelacji itd przyczynił się do zubożenia lasu, a taka Pani Mydlarz nigdzie niepotrzebnie nie strzępi języka a światła stoją i podejrzewam, że przyczynią się 100 x bardziej do poprawy bezpieczeństwa niż czyjś kolejny wniosek.

Czyżby chodziło o panią Marię  Mydlarz, liderkę KWW Rodzina Prawo Wspólnota, koleżankę panów Płonki i Waligóry, którzy jak mogą ochraniają radnego 2,5 promila. Prawo panie galler, widzę, że pan z tej samej paczki. Zresztą, pani Mydlarz to niech się lepiej nigdzie nie wypowiada. Będzie mniej wstydu. Gratuluję wam ideałów.

379

Odp: Urzędnik funkcjonariusz prawa; czy układu?

O kurde ktoś sobie o mnie przypomniał bo tak mi się zdawało że mnie olewacie. Ale jak ktoś może ochraniać gościa złapanego po pijaku za kierownicom. Możecie mnie olewać ale już dawno temu mówiłem o kumplu który się sądom nie wywinął. Zabrali prawko, dostał chyba pół roku w zawiasach i cześć. Co to kurna radny albo wójt czy tam starosta mają władzę nad sądami?  Moczymorda Sławomir powinien sam odejść z towarzystwa. Bo jak go sąd udupi to już zapóźno. Przymuszą go wyroki a tak to może jeszcze się obronić od hałasu. Bo ludzie w Czańcu już wszystko wiedzą i już gadają o przedterminowych wyborach. I to znowu. A ile to kurna kosztuje. I może wreszcie ludziska pomyślą kogo kurna wybrali. Bo na razie to tylko ta nowa radna jest kumata irazem z Kocembą coś wreszcie może zmieniom. A na razie to tylko wstyd dla Czańca bo dobrze gadacie o centrum kurna jak na pustyni latem. Ale kiedy coś załatwiom ci kumaci radni żeby była praca i się jakoś lepi żyło.

380 Ostatnio edytowany przez Marta Tylza-Janosz (2012-12-02 12:45:48)

Odp: Urzędnik funkcjonariusz prawa; czy układu?

Tak czytam te Państwa wypowiedzi i nie mogę wyjść ze zdziwienia, że "dobrego" radnego poznaje się po tym co zrobił realnie - np. zainstalowanie świateł, a radnego, który ma odwagę interweniować na komisjach w sprawie niekorzystnych dla mieszkańców całej gminy zapisów uchwał to już nie uważacie za "dobrego' radnego. Ubolewam, że jako radna muszę iść do gabinetu Wójta by coś załatwić (najczęściej zapewne kosztem czegoś), a tam gdzie ustawa daje mi prawo - w punkcie interpelacie i zapytania - jasno i klarownie, to szanse są nikłe. Ale to tylko w Gminie Porąbka. Do tej pory czekam na odpowiedź na piśmie dlaczego nie można publikować projektów uchwał i protokołów z komisji na BIP.
Zresztą nie godzę się na takie rozwiązania gdzie "muszę być grzeczna, bo inaczej w Czańcu inwestycji nie będzie" - jako osoba współpracująca z dwoma innymi samorządami (Kozy i Kęty) z  takim sposobem załatwiania spraw przez radnego kategorycznie się nie zgadzam.
Czy coś się zmieni ? Szanowni Państwo, by wprowadzać zmiany realnie w Radzie, trzeba mieć większość, jak jest sami wiecie. Na palcach jednej ręki mogę policzyć radnych wypowiadających się na temat projektów rozwiązań dla mieszkańców. W protokołach komisji niestety nawet tych wypowiedzi nie będziecie mogli odczytać. Dostałam protokół z komisji z 13.02.2012 r. - komisja w sprawie gimnazjum, gdzie nie ma odzwierciedlenia dyskusji, jedynie sformułowania:
"Niektórzy radni uznali, że należy wyjaśnić, czy:"
"Jeden z radnych zwrócił uwagę na konieczność wyjaśnienia..."
"Gro radnych stwierdziło, że..."
"W ocenie wielu radnych  Pani Anna Walusiak:..."
Żaden radny nie został wymieniony przy konkretnej wypowiedzi z imienia i nazwiska.
Poruszyłam sprawę na komisji i wskazałam niestaranność w sporządzeniu protokołów, które według instrukcji archiwalnej są dokumentem przechowywanym na wieczność, a po 10 latach nie możliwe będzie odzwierciedlenie dyskusji i działania komisji.
Nagrania według statutu gminy są przechowywane 6 miesięcy.
Na komisji zapadają główne rozstrzygnięcia.
Zostałam wyśmiana, a Pani z biura rady, stwierdziła, że trudno byłoby pisać protokoły z komisji tak jak z sesji - ze starannością i szczegółowością, ponieważ jest to czasochłonne i ma dużo pracy. Przewodniczący komisji stanął w jej obronie.
Pani zapytała, żeby radni chociaż raz napisali protokół.
I tu odpowiedziałam, że ja w swoim życiu napisałam wiele wspaniałych protokołów z komisji Rady Gminy Kozy, więc wiem jak to przebiega, poleciłam jej by popatrzyła jak były pisane, ponieważ są zamieszczone na BIP Gminy Kozy.
Niestety przez tą całą sprawę zostałam wyśmiana przez radnych.
Nie pierwszy raz. Podczas zabierania zdania w pewnej sprawie, na sali pojawiło się stwierdzenie, że "Jestem tępa. Kto mi dał pieniądze na studia, bo to wyrzucone pieniądze w błoto. Kto mi dał doktorat ?". Szkoda, że ta osoba nie ma odwagi powiedzieć mi to prosto w oczy. Co do mojej tępoty - jeżeli ja jestem tępa - to jaka jest reszta milczących radnych ? Ale nie oceniam, rodzice, którzy łożyli na część mojego wykształcenia nauczyli mnie, że ludzi nie ocenia się ad. persona, tylko ich zachowanie. Więc oceniam zachowanie - poniżej krytyki. Co do doktoratu - proszę zrobić, pogadamy wtedy. Ja się z nim nie obnoszę. Czekam na to, że osoba która to powiedziała będzie miała odwagę mi to powiedzieć w twarz.

381

Odp: Urzędnik funkcjonariusz prawa; czy układu?

Marta Tylza-Janosz napisał/a:

Nie pierwszy raz. Podczas zabierania zdania w pewnej sprawie, na sali pojawiło się stwierdzenie, że "Jestem tępa. Kto mi dał pieniądze na studia, bo to wyrzucone pieniądze w błoto. Kto mi dał doktorat ?". Szkoda, że ta osoba nie ma odwagi powiedzieć mi to prosto w oczy. Co do mojej tępoty - jeżeli ja jestem tępa - to jaka jest reszta milczących radnych ? Ale nie oceniam, rodzice, którzy łożyli na część mojego wykształcenia nauczyli mnie, że ludzi nie ocenia się ad. persona, tylko ich zachowanie. Więc oceniam zachowanie - poniżej krytyki. Co do doktoratu - proszę zrobić, pogadamy wtedy. Ja się z nim nie obnoszę. Czekam na to, że osoba która to powiedziała będzie miała odwagę mi to powiedzieć w twarz.

Droga Pani Doktor!

To co Pani pisze to żadna nowość. Odsyłam do Moim zdaniem z dnia 01.04.2012 r. http://kobiernice.pl/?q=node/58
Wiersz Kiplinga  "Jeżeli"  nabiera jeszcze bardziej aktualnego wyrazu.
Od początku kadencji jestem personą non grata  dla radnego Sopiaka, Tomiczka i innych. Tak jak powiedział kiedyś pan Krzysztof Pardela, ty do nos nie pasujesz, ty się do nos nie nadajesz.  Widocznie Pani również. Proszę się tym nie przejmować. Warcholstwo w naturalny sposób będzie musiało ustąpić. Nie tylko Pani, ale również Pan Filarski to osoby zbędne na posiedzeniach, jak to stwierdził jeden z radnych. Po co są oni nam potrzebni. To przy okazji wymiany zdań na temat rozpoczęcia obrad o godz. 15:45.
To jest kawałek naszej gminnej rzeczywistości. Zamiast internetu szerokopasmowego.

382

Odp: Urzędnik funkcjonariusz prawa; czy układu?

Małe, hermetyczne społeczności, a taką niewątpliwie jesteśmy rządzą się swoimi, często trudnymi do zaakceptowania przez prawo zasadami. Przypadek radnego, który rzekomo prowadził pojazd mechaniczny w stanie nietrzeźwości jest tego przykładem. Choć prawo precyzyjnie stanowi…:

Art. 178a. k.k. § 1. Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi na drodze publicznej lub w strefie zamieszkania inny pojazd niż określony w § 1,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

… stosowane są próby przeoczenia odpowiedzialności za występek, by po trzech miesiącach pracodawca nie mógł prawomocnie zdyscyplinować podwładnego. Jednak w przypadku RG i radnego zasada z k.p. nie ma zastosowania. W dniu ogłoszenia prawomocnego wyroku wygasa mandat radnego. W przypadku radnego SN jest to tylko kwestią czasu jednak niekorzystne wrażenie polegające na próbie zatarcia występku ściganego z paragrafów k.k. na pewno będzie wykorzystane przez gminną opozycję. I tego kosztu nie biorą pod uwagę przedstawiciele aktualnych władz, niejako wystawiając się na ostrzał krytyki.

W małych, hermetycznych społecznościach uczestniczenie w życiu publicznym i wyrażanie zróżnicowanych poglądów jest wprawdzie zagwarantowane prawem, lecz niedopuszczalne lokalnym obyczajem. Metodą jest ostracyzm, zasady bezwzględnego posłuszeństwa wobec szeroko rozumianych władz, sztampa. Kto nie mieści się w szablonie jest inny. Te same słowa nabierają innego wymiaru jeśli weźmie się pod uwagę właściciela ust. W różnych miejscach na forum już o tym mówiono.

Czy to nauczyciel, czy radny, jeśli zagraża lokalnej polaryzacji sił jego wykształcenie staje się obciążeniem. Rozumiem rozgoryczenie Pani Marty, sam wielokrotnie doznałem bólu współistnienia z lokalną „elitą”. Jeśli mogę doradzać, to proszę zacząć hodować skórę odpowiedniej grubości tak, by po wygranych sprawach w sądzie zwycięzcy nauczyciele mieli poczucie, że ich wysiłek nie poszedł na marne.  I proszę też dostrzec pozytywne strony zmian społecznych, których jesteśmy świadkami – władza wyraźnie czegoś się obawia.  Pomówienia i zwykłe oszczerstwa nie powinny determinować decyzji ludzi wykształconych. Nawet w Gminie Porąbka.

Jest bardzo wiele do naprawienia, tak wiele, że mniejszość w RG nie sprosta wyzwaniom, ale drodzy państwo, co macie do stracenia? Pomyślcie o instytucjach kontrolnych, które mogą Wam pomóc w określeniu i realizacji celów jakie przyświecały Wam, gdy szliście do wyborów.
Dziś znam w gminie tylko dwie osoby, których zasadne skargi odnoszą skutki. Rzadko są to skutki zabezpieczające interes bezpieczeństwa tych panów, obaj są beneficjentami gminnego wykluczenia, swego rodzaju społecznego bojkotu. Ale ich poczynania są bacznie przez mieszkańców obserwowane, którzy, choć nie wypowiadają się wprost i nie korzystają ze swoich praw mają swoje zdanie. I jest ich wielu, bardzo wielu.

383 Ostatnio edytowany przez Wloscianin (2012-12-02 21:27:48)

Odp: Urzędnik funkcjonariusz prawa; czy układu?

Marta Tylza-Janosz napisał/a:

Tak czytam te Państwa wypowiedzi i nie mogę wyjść ze zdziwienia, że "dobrego" radnego poznaje się po tym co zrobił realnie - np. zainstalowanie świateł, a radnego, który ma odwagę interweniować na komisjach w sprawie niekorzystnych dla mieszkańców całej gminy zapisów uchwał to już nie uważacie za "dobrego' radnego. Ubolewam, że jako radna muszę iść do gabinetu Wójta by coś załatwić (najczęściej zapewne kosztem czegoś), a tam gdzie ustawa daje mi prawo - w punkcie interpelacie i zapytania - jasno i klarownie, to szanse są nikłe.


Poruszyła Pani bardzo ciekawą kwestię. Co to znaczy dobry radny, ten który pisze jedną interpelację dziennie, czy ten za sprawą którego np. zainstalowano światła?
Zapytałem kiedyś radnego Kocębę co udało mu się załatwić dla przeciętnego mieszkańca Kobiernic. Odpowiedział mi, że on nie jest od załatwiania! Faktem jest, że perfekcyjnie załatwił sobie i kilku zwolennikom drewno za pis grosz, ale to inny temat i był juz omawiany.
Po ostatnim posiedzeniu Rady Sołeckiej, zapytałem gorącego zwolennika radnego Kocemby, jaką korzyść ma Kobierzanin z jego działań? Nie potrafił mi odpowiedzieć!

Przeciętnego mieszkańca naszej gminy mało obchodzi BIP. Gdyby zrobiła Pani ankietę na ulicy co to takiego, stawiam dolary przeciwko orzechom, że mniej niż 10% udzieliłoby poprawnej odpowiedzi, a mniej niż 0,1% tam zajrzało. Nie twierdzę, że jest to nie potrzebne, wręcz przeciwnie, ale nie ma to wpływu na jakość życia naszych mieszkańców. Światła mają!!!

Wiele razy na tym i kobiernickim forum podkreślałem, że zgoda buduje, niezgoda rujnuje. Najlepszym przykładem jest słynne gimnazjum. Dawno temu mówiłem, że tu nie będzie zwycięzców, Tak też się stało. Żal mi nauczycieli, którzy stracili pracę z powodu prywatnej wojenki radnego i Pana Kubisia. Pani Walusiak też nie pozostała dłużna, takie coś nie powinno mieć miejsca. Konflikty zażegnać należy u ich zarania. Pewnie, że można wytoczyć najcięższe działa. Nasłać kontrole wszystkich świętych (na Kozubniku brakło chyba KGB I CIA, reszta była). Pewnie, że można pozbawiać ludzi pracy na pograniczu prawa, ale kto tu komu co pokazał?

Myśli Pani, że jeżeli radny wytacza proces wójtowi to coś dobrego z tego wyniknie? Czy wójt zaangażuje się w sprawy poruszane przez radnego? Takie postępowanie generalnie szkodzi wszystkim mieszkańcom. Pewnie, że w następnej kampanii wyborczej można będzie powiedzieć, że wójt przegrał proces z radnym. Nie ważne będzie to, że proces dotyczył np. ujawnienia wysokości zarobków sprzątaczki w Urzędzie Gminy. Czy taki proces przyczyni się do powstania owych świateł?

Na ostatnim posiedzeniu Rady Sołeckiej musieliśmy stworzyć projekt budżetu na rok przyszły. Nie było to trudne, przepisaliśmy dokładnie zadania wspólne z roku bieżącego, żaden z punktów nie został zrealizowany! Niestety radny Kocemba nie załatwił Kobiernicom niczego bo on przecież nie jest od załatwiania, ale dlaczego przeciętny Kobierzanin nie ma nawet tych przysłowiowych świateł?

Tak dla pani przemyślenia powiem jedynie, że jeżeli wejdziesz między wrony musisz krakać jak i one a kropla drąży skałę!
Trzymam za Panią kciuki, trudnego zadania się Pani podjęła.

384

Odp: Urzędnik funkcjonariusz prawa; czy układu?

Wloscianin napisał/a:

   

Niestety radny Kocemba nie załatwił Kobiernicom niczego bo on przecież nie jest od załatwiania, ale dlaczego przeciętny Kobierzanin nie ma nawet tych przysłowiowych świateł?

Gdy nienawiść zżera rozum to się nawet zapomina gdzie się mieszka. Nie dziwię się, że Piotr Gamza jest tak traktowany jak jest. Kobierzanie mieszkają w Kobierzynie. Piotr Gamza widocznie jest z Kobierzyna.

385

Odp: Urzędnik funkcjonariusz prawa; czy układu?

bibi napisał/a:

Gdy nienawiść zżera rozum to się nawet zapomina gdzie się mieszka. Nie dziwię się, że Piotr Gamza jest tak traktowany jak jest. Kobierzanie mieszkają w Kobierzynie. Piotr Gamza widocznie jest z Kobierzyna.

Pani Aniu, przecież jako nauczycielka powinna Pani znać odmiany, wg Pani ma być Kobierniczanin? A nienawiść to nie mnie zżera rozum!

386

Odp: Urzędnik funkcjonariusz prawa; czy układu?

Wloscianin napisał/a:

Pani Aniu, przecież jako nauczycielka powinna Pani znać odmiany, wg Pani ma być Kobierniczanin? A nienawiść to nie mnie zżera rozum!

A kto to jest Pani Ania? Ale ubaw.

387

Odp: Urzędnik funkcjonariusz prawa; czy układu?

Według pana Gamzy ja też jestem panią Anną, więc tym się bibi nie przejmuj smile

388

Odp: Urzędnik funkcjonariusz prawa; czy układu?

Wloscianin napisał/a:

         
Przeciętnego mieszkańca naszej gminy mało obchodzi BIP.
Myśli Pani, że jeżeli radny wytacza proces wójtowi to coś dobrego z tego wyniknie? Czy wójt zaangażuje się w sprawy poruszane przez radnego? Takie postępowanie generalnie szkodzi wszystkim mieszkańcom.
Na ostatnim posiedzeniu Rady Sołeckiej musieliśmy stworzyć projekt budżetu na rok przyszły. Nie było to trudne, przepisaliśmy dokładnie zadania wspólne z roku bieżącego, żaden z punktów nie został zrealizowany!
Tak dla pani przemyślenia powiem jedynie, że jeżeli wejdziesz między wrony musisz krakać jak i one a kropla drąży skałę!
Trzymam za Panią kciuki, trudnego zadania się Pani podjęła.

Włączyłem komputer, czytam i oczom nie wierzę. "Moralista" Gamza poucza Panią Tylzę jak ma postępować. Ma dla niej ciekawe propozycje.  Informacja publiczna, niech Pani da sobie lepiej spokój, bo kogo to interesuje. Nie żądajcie danych o zarobkach, nie pytajcie na co idą podatki bo to szkodzi generalnie mieszkańcom.
Najlepsze jest to o tych wronach. Ma Pani szczęście, że nie została Pani wybrana do szajki złodziejskiej bo trzeba by było wziąć się za kradziejstwo. Ma Pani jednak możliwość jeździć po pijanemu, dla niektórych to norma. Proszę jednak nie schodzić poniżej 2,5 promila.
Ciekawe, jest też to z tą radą sołecką. Piotr Gamza bodajże w niej zasiada, użala się więc nad sobą, że nic nie zrobił.
A tak na marginesie, ja też jestem Ania.

389

Odp: Urzędnik funkcjonariusz prawa; czy układu?

Wloscianin napisał/a:

Przeciętnego mieszkańca naszej gminy mało obchodzi BIP.

Jak najbardziej jestem przeciętny, a mimo to BIP gminy bardzo mnie interesuje.

Wloscianin napisał/a:

Myśli Pani, że jeżeli radny wytacza proces wójtowi to coś dobrego z tego wyniknie? Czy wójt zaangażuje się w sprawy poruszane przez radnego? Takie postępowanie generalnie szkodzi wszystkim mieszkańcom.

Jeśli dochodzenie swoich praw, zwłaszcza wypowiadania się w sprawach publicznych, dotyczących wszystkich mieszkańców gminy opiera się o wyrok sądu to obciąża stronę, która utrudnia dostęp do informacji publicznej. I tą stroną jest wójt. Proszę nie upraszczać, bo może pan urazić paręset dorosłych Polaków, których pana porównania zwyczajnie śmieszą. I nie znam żadnego przysłowia o stojących światłach.

390 Ostatnio edytowany przez ares 1 (2012-12-03 09:51:13)

Odp: Urzędnik funkcjonariusz prawa; czy układu?

W protokole z której sesji bądź komisji można przeczytać kto poruszył sprawę zamontowania,oczywiście potrzebnej, sygnalizacji świetlnej w Czańcu?

391

Odp: Urzędnik funkcjonariusz prawa; czy układu?

Wloscianin napisał/a:

Przeciętnego mieszkańca naszej gminy mało obchodzi BIP.

Przeciętnego mieszkańca naszej gminy nie obchodzi nic, dlatego należy dołożyć wszelkich starań, by wzbudzić jego zainteresowanie. Szermierka słowna do przedmiotowych spraw nie wnosi niczego poza zniechęceniem. Jeśli jeszcze w grę wchodzą prywatne uprzedzenia rozsądna rozmowa staje się niemożliwa, zwłaszcza w naszym kraju, podzielonym ideologicznie, sąsiedzko, politycznie.

Prawdą jest, że nikogo nie obchodzi jak są wydatkowane pieniądze na nieistniejącą bazę noclegową w gimnazjum w Porąbce. Wątpliwości w sposób łatwy można rozwiązać, okazując dowody księgowe i rachunki związane z utrzymaniem i rentownością nieistniejącej bazy. Takie dokumenty likwidują domysły. Jeśli jednak dokumentacja nie istnieje, bo bazy nie ma, a nocują w niej grupy zorganizowane lub osoby prywatne, to otwiera się pole do spekulacji – gdzie znajdują się pieniądze zarobione na wynajmie pokoi w nieistniejącej bazie? Uprawniona wydaje się teza o zagarnięciu zysków lub braku ich rzetelnego rozliczenia, co w oczach przeciętnego mieszkańca może uchodzić za kradzież.  A to już może wzbudzać pomruk niezadowolenia, bo na domniemaną kradzież społecznego przyzwolenia nie ma. Prężenie muskułów nie jest wartością dodaną, wartością jest przedłożenie ksiąg rachunkowych wyjaśniających domniemania. I w tym kierunku należy skierować swe wysiłki, żeby kolokwialnie „znaleźć na kogoś haka”. Apeluję więc do obu stron każdego niezrozumienia o polemikę godną  ludzi cywilizowanych, żyjących w drugim dziesięcioleciu XXI wieku.

392

Odp: Urzędnik funkcjonariusz prawa; czy układu?

bibi napisał/a:

A kto to jest Pani Ania? Ale ubaw.

Dzisiaj wszyscy jesteśmy Aniami.

Wloscianin napisał/a:

Co to znaczy dobry radny, ten który pisze jedną interpelację dziennie, czy ten za sprawą którego np. zainstalowano światła?

Ciekawość to pierwszy stopień do wiedzy.

Kolega ternet w nieszablonowy sposób zachęca nas do odpowiedzialności za słowa. Szanowny kolega zapomniał jednak, że żyjemy w państwie zdominowanym przez fundamentalizm katolicki, gdzie największymi wrogami wiary dziadów i ojców są oni sami i ich potomkowie. W Dekalogu ósme przykazanie wyczerpuje wątpliwości natury etyczno – moralnej. A co wyznawcy? Dla nich wystarczy raz w tygodniu klęknąć przed konfesjonałem wyznać, żałować i po sprawie. Po opuszczeniu świątyń wchodzi się w inną rzeczywistość – pomówień, kłamstw, „fałszywych świadectw”. I nikogo to nie boli, bo za tydzień znów można zgiąć kolana i dostąpić łaski ponownego szkodzenia komuś różnemu w swych przekonaniach.

W niedzielę późnym wieczorem chłop nasz złotousty raczył był zauważyć:

Wloscianin napisał/a:

Żal mi nauczycieli, którzy stracili pracę z powodu prywatnej wojenki radnego i Pana Kubisia.

Uprzejmie wnoszę do chłopa naszego mało poczciwego o przygotowanie wiarygodnych dowodów, potwierdzających zwolnienie Pana Kubisia przez Pana Kubisia oraz potwierdzających zwolnienie nauczycielek przez Radnego I. Kocembę.

Wloscianin napisał/a:

Nasłać kontrole wszystkich świętych (na Kozubniku brakło chyba KGB I CIA, reszta była).

Uprzejmie wnoszę o przedstawienie raportów, protokołów i innych dokumentów przygotowanych przez wszystkich świętych, które jednoznacznie wyrażają brak zasadności wystosowanych skarg. Liczę również na przygotowanie podstawy prawnej zakazującej skarżenia się obywatela na władze wszelakiego pochodzenia.

Wloscianin napisał/a:

Myśli Pani, że jeżeli radny wytacza proces wójtowi to coś dobrego z tego wyniknie? Czy wójt zaangażuje się w sprawy poruszane przez radnego? Takie postępowanie generalnie szkodzi wszystkim mieszkańcom.

W imieniu miłościwie nas kompromitującego Czewójta wyrażam kategoryczny sprzeciw przeciwko insynuacjom, jakoby Czesław Wójt Zbawca i Dobrodziej mógł złośliwie, a nawet mściwie wykazywać brak zaangażowania w rozwiązywanie problemów mieszkańców, jeśli zgłoszone są one przez jednostkę zrywającą z zasadą bezwzględnego posłuszeństwa wobec władz zwierzchnich. Ach, wpadłem we własne sidła.  A kto odgadnie jakie?

393 Ostatnio edytowany przez Piotr Dusza (2012-12-03 19:41:13)

Odp: Urzędnik funkcjonariusz prawa; czy układu?

Wloscianin napisał/a:

Poruszyła Pani bardzo ciekawą kwestię. Co to znaczy dobry radny, ten który pisze jedną interpelację dziennie, czy ten za sprawą którego np. zainstalowano światła?
Zapytałem kiedyś radnego Kocębę co udało mu się załatwić dla przeciętnego mieszkańca Kobiernic. Odpowiedział mi, że on nie jest od załatwiania! Faktem jest, że perfekcyjnie załatwił sobie i kilku zwolennikom drewno za pis grosz, ale to inny temat i był juz omawiany.
Po ostatnim posiedzeniu Rady Sołeckiej, zapytałem gorącego zwolennika radnego Kocemby, jaką korzyść ma Kobierzanin z jego działań? Nie potrafił mi odpowiedzieć!

Przeciętnego mieszkańca naszej gminy mało obchodzi BIP. Gdyby zrobiła Pani ankietę na ulicy co to takiego, stawiam dolary przeciwko orzechom, że mniej niż 10% udzieliłoby poprawnej odpowiedzi, a mniej niż 0,1% tam zajrzało. Nie twierdzę, że jest to nie potrzebne, wręcz przeciwnie, ale nie ma to wpływu na jakość życia naszych mieszkańców. Światła mają!!!

Wiele razy na tym i kobiernickim forum podkreślałem, że zgoda buduje, niezgoda rujnuje. Najlepszym przykładem jest słynne gimnazjum. Dawno temu mówiłem, że tu nie będzie zwycięzców, Tak też się stało. Żal mi nauczycieli, którzy stracili pracę z powodu prywatnej wojenki radnego i Pana Kubisia. Pani Walusiak też nie pozostała dłużna, takie coś nie powinno mieć miejsca. Konflikty zażegnać należy u ich zarania. Pewnie, że można wytoczyć najcięższe działa. Nasłać kontrole wszystkich świętych (na Kozubniku brakło chyba KGB I CIA, reszta była). Pewnie, że można pozbawiać ludzi pracy na pograniczu prawa, ale kto tu komu co pokazał?

Myśli Pani, że jeżeli radny wytacza proces wójtowi to coś dobrego z tego wyniknie? Czy wójt zaangażuje się w sprawy poruszane przez radnego? Takie postępowanie generalnie szkodzi wszystkim mieszkańcom. Pewnie, że w następnej kampanii wyborczej można będzie powiedzieć, że wójt przegrał proces z radnym. Nie ważne będzie to, że proces dotyczył np. ujawnienia wysokości zarobków sprzątaczki w Urzędzie Gminy. Czy taki proces przyczyni się do powstania owych świateł?

Na ostatnim posiedzeniu Rady Sołeckiej musieliśmy stworzyć projekt budżetu na rok przyszły. Nie było to trudne, przepisaliśmy dokładnie zadania wspólne z roku bieżącego, żaden z punktów nie został zrealizowany! Niestety radny Kocemba nie załatwił Kobiernicom niczego bo on przecież nie jest od załatwiania, ale dlaczego przeciętny Kobierzanin nie ma nawet tych przysłowiowych świateł?

Tak dla pani przemyślenia powiem jedynie, że jeżeli wejdziesz między wrony musisz krakać jak i one a kropla drąży skałę!
Trzymam za Panią kciuki, trudnego zadania się Pani podjęła.

Mój ty smutku sad

A. Mickiewicz jednak był wieszczem
                    ||
                    ||
                   \  /

Alteri vivas oportet, si tibi vis vivere
Miejcie odwagę!... Nie tę jednodniową, Co w rozpaczliwym przedsięwzięciu pryska,
Lecz tę, co wiecznie z podniesioną głową Nie da się zepchnąć z swego stanowiska.

394

Odp: Urzędnik funkcjonariusz prawa; czy układu?

Chyba przestanę cokolwiek pisać! Bo zauważyłem, że to forum nic nie wnosi. Wszyscy mamy podobne zdania w kwestii działalności UG. Zero polemiki - czyli mamy rację! A skoro mamy rację to czemu jest jak jest  - czyli  byle jak. Nasze wypociny  nic tu nie dają. Wszyscy poczytają, pokiwają głową, przyznają rację a potem i tak wchodzą Bułce do d.....

395

Odp: Urzędnik funkcjonariusz prawa; czy układu?

po2lny gwarantuję Ci, że wnosi oj wnosi.

396

Odp: Urzędnik funkcjonariusz prawa; czy układu?

sąsiad napisał/a:

       
Ma Pani jednak możliwość jeździć po pijanemu, dla niektórych to norma. Proszę jednak nie schodzić poniżej 2,5 promila.
A tak na marginesie, ja też jestem Ania.

Będąc Anią oczekuję na jakieś stanowisko w sprawie radnego moczymordy ze strony liderów KWW Rodzina Prawo Wspólnota. Pan Płonka, pan Waligóra i pani Mydlarz udając, że nic się nie stało spuszczają ze smyczy nadwornego ideologa, który usiłuje nas przekonać, że stan wojenny wprowadził Lech Wałęsa i Solidarność.
Potencjalny sprawca śmierci niewinnych ludzi, w myśl powiedzenia pijani kierowcy wożą śmierć, rozsiada się w najlepsze w Radzie Gminy i kontroluje działalność wójta bo jest członkiem komisji rewizyjnej.
Co jeszcze musi się wydarzyć?

397

Odp: Urzędnik funkcjonariusz prawa; czy układu?

ares 1 napisał/a:

W protokole z której sesji bądź komisji można przeczytać kto poruszył sprawę zamontowania,oczywiście potrzebnej, sygnalizacji świetlnej w Czańcu?

Szukaj w BIP-ie oraz na forum. Gwarantuję ci, że co nie co znajdziesz (na forum możesz skorzystać z funkcji Szukaj.

Aby racjonalnie dokonywać własnych wyborów potrzebuję informacji. Kluczem do społeczeństwa obywatelskiego jest dostęp do informacji publicznej oraz edukacja.
Jeśli patrzy dostateczna ilość oczu, wszystkie błędy są widoczne.

398

Odp: Urzędnik funkcjonariusz prawa; czy układu?

po2lny napisał/a:

Chyba przestanę cokolwiek pisać! Bo zauważyłem, że to forum nic nie wnosi. Wszyscy mamy podobne zdania w kwestii działalności UG. Zero polemiki - czyli mamy rację! A skoro mamy rację to czemu jest jak jest  - czyli  byle jak. Nasze wypociny  nic tu nie dają. Wszyscy poczytają, pokiwają głową, przyznają rację a potem i tak wchodzą Bułce do d.....

Jak do tej pory popełniłeś aż 15 wpisów. Forum nie ucierpi bez kolejnych 15. Nie znaczy to wcale, że zachęcam cię do pomysłu zaprzestania pisania.
Poza tym jeżeli masz zamiar polemizować, to po prostu zacznij. Nie zniechęcaj się.

Aby racjonalnie dokonywać własnych wyborów potrzebuję informacji. Kluczem do społeczeństwa obywatelskiego jest dostęp do informacji publicznej oraz edukacja.
Jeśli patrzy dostateczna ilość oczu, wszystkie błędy są widoczne.

399

Odp: Urzędnik funkcjonariusz prawa; czy układu?

po2lny napisał/a:

Wszyscy mamy podobne zdania w kwestii działalności UG. Zero polemiki - czyli mamy rację! A skoro mamy rację to czemu jest jak jest  - czyli  byle jak. Nasze wypociny  nic tu nie dają.

Podzielam zdanie kolego po2lnego. Mój pierwszy wpis z 25 stycznia 2012 roku wyglądał tak:

wieszczu napisał/a:

Co ja zwykły zjadacz chleba siedząc na co dzień przed komputerem i czytając całkiem sensowne wypowiedzi mogę zrobić prócz siedzenia i narzekania? Jakie mieszkańcy gminy nie zgadzający się z aktualną "linią partii rządzącej" mają narzędzia do wykorzystania, by zmienić rzeczywistość? Nie wiem, smuta i beznadzieja!!!

Wkrótce minie rok od moich wątpliwości, które w połączenie z bezgraniczną bezsilnością frustrują. Bezsilność działa jak siła odśrodkowa – wyrzuca z kręgu zainteresowań. A czy brak moich już 274 wpisów może zubożyć treść forum?

400

Odp: Urzędnik funkcjonariusz prawa; czy układu?

Uważam, że forumowicz o nicku Wloscianin winien odpowiedzieć wieszczowi na postawione pytania. Ze swej strony mógłbym zakres rozszerzyć o kilka wątpliwości:
1)    Jakie ma znaczenie kto pyta? Ważniejsza jest chyba treść rozmowy poparta materiałami źródłowymi lub wiarygodnymi dokumentami. Może forumowicz o nicku Wloscianin mógłby przestać zaniżać poziom forum.
2)    Prywatne wojenki można prywatnie wyciszyć. Skąd forumowicz o nicku Wloscianin zna szczegóły sporu w gimnazjum w Kozubniku i jakim prawem obarcza jednego nauczyciela zwolnieniami z pracy pozostałej trójki? Winną zwolnienia jest tylko i wyłącznie pracodawca w gimnazjum. Jeżeli jest inaczej proszę o dowody?
3)    W RG po wielu bezowocnych latach wreszcie zasiadają osoby, które walczą o lepsza gminę. Jeżeli forumowiczowi o nicku Wloscianin odpowiada to, co jest to przecież nikt mu tego nie odbiera. W naszym sąsiedztwie żyją osoby niezadowolone z funkcjonowania gminy, np. takie jak ja. Proszę nam nie odbierać prawa do niezadowolenia, a jeśli forumowicz o nicku Wloscianin ma takie uprawnienia, to proszę je opublikować.
4)    Czy brak publikacji na BIP gimnazjum w Porąbce dokumentów niewygodnych dla dyrekcji jest czymś usprawiedliwiony? Mnie się wydaje, że świadczy tylko o strachu przed prawdą. Ukrywanie faktów staje się metodą w tej gminie. Jeżeli forumowicz o nicku Wloscianin nie jest zainteresowany treścią dokumentów lub treścią wypowiedzi radnych na posiedzeniach komisji to może zająć się swoimi sprawami. Ja zauważam, że jedyną metodą na dojście do prawdy są interpelacje, skargi i kontrole. Z pewnością nie służą one instytucjom kontrolowanym zwłaszcza, gdy protokoły są miażdżące.  Czy służą mnie – wyborcy? Tak. Mam szansę dowiedzieć się kto jest mądry, a kto nieco mniej.
Zwracam się więc do forumowicza o nicku Wloscianin z apelem o więcej empatii a mniej supremacji. I proszę nie przekonywać mnie, że jestem idiotą, bo nie podoba mnie się funkcjonowanie Gminy Porąbka albo popieram działania radnego Filarskiego lub radnego Kocemby. To moja sprawa. I wiem co robię.