wieszczu napisał/a:Czy wdowy będą się buntowały, że wielodzietna rodzina w przeliczeniu na jednego mieszkańca płaci mniej niż ona sama? Nie sądzę. Czy w hurtowniach kupując więcej płacę mniej? Tak. Czy wielodzietna rodzina ponosi większe koszty związane z utrzymaniem samej siebie? Tak. Czy wdowa płacąc więcej tylko za swoje śmieci ponosi koszty wywozu śmieci rodziny siedmioosobowej? Nie.
Czyli piłka po stronie RG, a nie wdów, rzekomo finansujących rodziny wielodzietne.
Czy wdowy bedą się buntowały? Fakt, nie, ale tylko dlatego, że nie mają siły przebicia!!!
Wywóz smieci to nie hurtownia. Tu przykład jest stanowczo nietrafiony. Nas jest w tej chwili czwórka. Produkujemy tyle śmieci co przeciętne gospodarstwo domowe na zachodzie Europy, czyli przynajmniej każdy z nas produkuje 3 razy wiecej niż przeciętna samotna wdowa. Gdybym dołożył trawę z 70 arów to pobiłbym wszystkie kobiernickie wdowy, które w większości nie mają kasy na produkowanie śmieci!
Czy wieloosobowa rodzina ponosi większe koszty na utrzymanie siebie? Wartościowo tak, ale w przeliczeniu na osobę zdecydowanie nie. W każdym rachunku są koszty stałe, które rozkładają się na wiele osób, w przypadku osób samotnych muszą pokryć je same a więc płacą zdecydowanie więcej!
Czy wdowa płacąc za siebie ponosi koszty wywozu śmieci siedmioosobowej rodziny? W proponowanym przez ciebie systemie tak!!! To proste, jeżeli po przeliczeniu średni koszt na mieszkańca wynosi 6 zł, wdowa ma zapłacić siedem bo ktoś musi sfinansować to, że w siedmioosobowej robinie będzie się płaciło 3,85 na głowę, czyli poniżej średniego kosztu. To matematyka na poziomie podstawowym. ktoś musi dopłacić brakujące 2,15zł.
Dlaczego piszesz o rodzinach wielodzietnych? Takich ostatnio jest coraz mniej. Mówimy o niżu demograficznym, widać to w przedszkolach i szkołach. Sporo jest natomiast rodzin wielopokoleniowych, gdzie w domu mieszka wiele osób mających stałe dochody a dziecko jest jedno, dwoje albo wcale. Dla takich ludzi nie ma znaczenia czy zapłacą o 2 zł więcej, dla wdowy ma bo to może być jej śniadanie, którego nie zje!
Fakt, piłka jest po stronie radnych. Normalnie bym się nie odzywał, ale na ostatniej kobiernickiej Radzie Sołeckiej, radny Kocemba z dużym zaangażowaniem przedstawiał ten pomysł i obawiam się, że będzie go forsował na radzie gminy.