Wkrótce aplikacja Czaniec news

Czaniec

CZANIEC - jedna z większych miejscowości woj. śląskiego położona nad Sołą, u stóp Palenicy, Trzonki i Bukowskiego Gronia w paśmie Beskidu Małego. Widok z lotu ptaka.

Czaniec - centrum

Ta duża wieś podzielona jest na dwie części: Czaniec Dolny i Górny. Ponad 5700 mieszkańców.

Czaniec - miejscowość historyczna

Ta duża wieś podzielona jest na dwie części: Czaniec Dolny i Górny. Wzmiankował o niej już Jan Długosz w swoich kronikach.

Czaniec

CZANIEC - jedna z większych miejscowości woj. śląskiego położona nad Sołą, u stóp Palenicy, Trzonki i Bukowskiego Gronia w paśmie Beskidu Małego.

Czaniec - wczesnobarokowy dwór

Dwór obronny w Czańcu – siedemnastowieczny budynek - piętrowa rezydencja szlachecka o cechach obronnych.

Czaniec - kościół

Kościół z okresu międzywojennego z barokową wieżą, XVI-wiecznym obrazem Matki Boskiej

Zapora i Jezioro Czaniec

Zbiornik wyrównawczy, zapora i jezioro Czaniec na rzece Soła o powierzchni 45 ha.

Czaniec - parafia pradziadów papieża

Z Czańca wywodzi się ród Wojtyłów. Tu mieszkali pradziadowie Karola Wojtyły - papieża Jana Pawła II.

Czaniec - miejscowość zabytków

Czaniec to nie tylko renesansowy dwór czy kościół z barokową wieżą, rokokowe ołtarze i ambona, to także szereg innych zabytków. W Czańcu znajduje się kilka przydrożnych lub polnych kapliczek i kaplic.

Czaniec - zaciszne miejsce

Z dala od zgiełku, znaleźć można spokojne miejsca dla chwil relaksu, np. na górskich szlakach. Czaniec to także góry, łąki i lasy, gdzie bez trudu spotkać można dziką zwierzynę.

Czaniec - figury świętych

W całej miejscowości można natknąć się na różnego rodzaju figury świętych i stare kapliczki.

Szkoła na Dolnym Czańcu

Wybudowana w 1909 roku szkoła nosiła pierwotnie nazwę: Szkoła Jubileuszowa imienia Franciszka Józefa I, później: Szkoła Podstawowa im. H. Sienkiewicza. Przebudowana w roku 1981. W 2002 roku dobudowano halę gimnastyczną.

Czaniec - pamięć o papieżu Janie Pawle II

Z Czańca wywodzi się ród Wojtyłów. Tu mieszkali pradziadowie Karola Wojtyły - papieża Jana Pawła II.

Cmentarz komunalny w Czańcu

Obecny cmentarz komunalny. Mało kto jednak wie, że dawno temu na Zagłęboczu znajdował się cmentarz choleryczny, który został zlikwidowany. W jego miejscu znajduje sie obecnie krzyż, który upamiętnia ofiary epidemii cholery, która panowała w Czańcu i okolicy w latach 1846-1847

Góry...

Palenica, Bukowski Groń, Trzonka, Przełęcz Bukowska, Złota Góra, Porębski Groń. Na szczycie Palenicy stoi krzyż, postawiony tutaj w jubileuszowym 2000 roku. Jest na nim napis: Odródźcie się pod względem narodowym i religijnym, a da wam Bóg przyszłość szczęśliwą.


Czaniec jako parafia pradziadów Ojca Świętego
    Biografia Karola Wojtyły, Jana Pawła II


Ród Wojtyłów, z którego wywodzi się Karol z Wadowic sięga swoimi korzeniami genealogicznymi końca XVIII wieku. Od Macieja Wojtyły urodzonego w 1765 roku we wsi Czaniec nad Sołą koło Kęt bierze swój początek linia rodzinna, w której przyszedł na świat w Wadowicach, dnia 18 maja 1920 roku Karol Józef Wojtyła, syn Karola i Emilii z Kaczorowskich.
Karol był jednym z trójki dzieci Wojtyłów: Edmund ur. 28.VIII.1906 roku studiował na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie 28 maja 1930 roku otrzymał tytuł Doktora Wszechnauk Lekarskich, pracował w szpitalu w Bielsku-Białej, zmarł 5.XII.1932 r. na skutek zarażenia epidemią szkarlatyny od podopiecznych chorych; siostra zmarła w wieku niemowlęcym, o której nie ma bliższych wiadomości.
Ojciec Karola był urzędnikiem administracji wojskowej w randze porucznika. Matka ukończyła Szkołę Sióstr Miłości Bożej przy ul. Pędzichów w Krakowie i zajmowała się dziećmi oraz domem. Zmarła 13. IV.1929 roku, gdy Karol miał zaledwie 9 lat. Karol zwany Lolkiem, w 1926 roku rozpoczął naukę w męskiej, siedmioklasowej Szkole Powszechnej im. Marcina Wadowity w Wadowicach. Wojtyłowie mieszkali przy ulicy Kościelnej 4. Po śmierci matki prowadzili życie skromnie, stołując się u sąsiadów lub w jadłodajni mleczarni.
Już podczas nauki w Szkole Powszechnej wraz z ojcem oraz grupą kolegów odbył pielgrzymkę na Jasną Górę w Częstochowie. Był dobrym uczniem, chłopcem pogodnym, przyjaznym i religijnym. Szybko został ministrantem, ale niezbyt gorliwym. Jego matka już nie żyła... Ojciec, spostrzegłszy jego niezdyscyplinowanie, powiedział pewnego dnia: "Nie jesteś dobrym ministrantem. Nie modlisz się dosyć do Ducha świętego. Powinieneś się modlić do Niego". I pokazał mu jakąś modlitwę. Nie zapomniał jej. Była to ważna lekcja duchowa, trwalsza i silniejsza niż wszystkie, jakie mógł wyciągnąć w następstwie lektur czy nauczania, które odebrał. Rezultatem tej lekcji z dzieciństwa jest encyklika o Duchu świętym.Po ukończeniu Szkoły Powszechnej w 1931 roku zaczął uczęszczać do Państwowego Gimnazjum Męskiego w Wadowicach. Od pierwszej klasy dostawał świadectwa z wynikami bardzo dobrymi. Antoni Bohdanowicz wspomina: W latach 1932-1938 uczęszczałem do Gimnazjum razem z Karolem Wojtyłą, większość tych lat siedziałem w jednej z nim ławie, w konsekwencji odrabiałem razem lekcję w domu Karola... Otóż Lolek miał taki zwyczaj, że po przepracowaniu każdego przedmiotu wychodził do drugiego pokoju i stamtąd wracał po kilku minutach. Kiedyś drzwi były niedomknięte i zauważyłem, że Lolek modli się na klęczniku... Karol był gorąco wierzącym młodzieńcem. Brał czynny udział we wszystkich praktykach kościelnych, służył księdzu Kazimierzowi Figlewiczowi, księdzu kanonikowi Edwardowi Zacherowi. Był wieloletnim prezesem Sodalicji Mariańskiej uczniów gimnazjalnych. Brał udział w obozach przysposobienia wojskowego, a wraz z księdzem Zacherem współreżyserował "Nie Boską Komedię" Z. Krasińskiego i grał rolę Hrabiego Henryka. Po śmierci matki, a następnie po śmierci starszego Brata, zostali we dwójkę z Ojcem. Karol mógł na co dzień obserwować jego życie, które było życiem surowym. Z zawodu był wojskowym, a kiedy owdowiał, stało się ono jeszcze bardziej życiem ciągłej modlitwy. Nieraz zdarzało się, że Karol budził się w nocy i wtedy zastawał swego Ojca na kolanach, tak jak na kolanach widywał go zawsze w kościele parafialnym. Nigdy nie mówili ze sobą o powołaniu kapłańskim, ale ten przykład Ojca był jakimś pierwszym domowym seminarium. Pod koniec nauki w gimnazjum Karol poznał Mieczysława Kotlarczyka, nauczyciela w prywatnym gimnazjum u karmelitów. Zaprzyjaźnili się, rozmawiając na tematy literackie, filozoficzne, teatralne. Dnia 14 maja 1938 roku Karol Wojtyła zdał egzamin dojrzałości a Komisja Egzaminacyjna pod przewodnictwem Jana Królikiewicza wpisała mu na świadectwie oceny bardzo dobre. W imieniu maturzystów przemawiał Karol i gorąco dziękował wychowawcom za wysiłek jaki włożyli, by ich charaktery ukształtować prawidłowo oraz wskazać drogę do wiedzy i życia. Latem 1938 roku wraz z ojcem przeprowadził się do Krakowa, gdzie zamieszkał w dwóch pokoikach u rodziny Kaczorowskich na Dębnikach przy ul. Tynieckiej 10. W taki sposób zakończyły się lata wadowickie Karola Wojtyły. Karol Wojtyła w 1938 roku rozpoczął studia na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Fascynowały go nazwiska profesorów, na których wykłady natychmiast się zapisał.. Dokładnie przyswajał sobie przypisany materiał studiów, uczestniczył w seminariach, terminowo zdawał egzaminy, a także działał w kołach zainteresowań, chętnie uczestniczył w wieczorkach autorskich początkujących literatów. Dnia 1 września 1939 wybuchła II wojna światowa.
Okres okupacji, to czas intensywnych studiów na Tajnych Kompletach Teologicznych Uniwersytetu Jagiellońskiego, w ramach zakonspirowanego Seminarium Archidiecezji Krakowskiej. W tym czasie Karol Wojtyła służył również do mszy św. Księciu Metropolicie Stefanowi Sapiesze. Swój czas dzielił pomiędzy pracę, studia i aktorstwo. Najwięcej jednak poświęcał się studiom i modlitwie.
Karol wraz z ojcem udali się na tułaczkę wojenną, odbyli pieszą wyprawę z Krakowa aż pod San. Po paru dniach powrócili do Krakowa, zaczęli rozglądać się za pracą. Po chleb stał Karol w ogonkach, a w wolnych chwilach odszukiwał przyjaciół, znajomych.
Karol Wojtyła dotarł także do profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego i zapisał się 2.XI.1939 roku na II rok studiów Wydziału Filozoficznego, Filologię Polską. Ten rok akademicki trwał tylko do listopada 39 roku, to znaczy do czasu aresztowania profesorów krakowskich przez Gestapo. Od marca 1940 roku pracował jako goniec sklepowy, a od 11.X.1940 do 1944 roku jako robotnik w Fabryce Sody Solvay w Krakowie, najpierw w kamieniołomach na Zakrzówku, a później w halach fabrycznych. Od października 1942 roku brał udział "w tajnych kompletach nauczania teologii w Seminarium Krakowskim", by w sierpniu 1944 roku ubrać sutannę bez wypowiedzenia stosunków służbowych z Solvayem.
Karol równocześnie gorliwie sposobił się do stanu kapłańskiego, pogłębiał wiedze teologiczną, filozofię i nie zaniedbywał literatury. W Wielkim Poście 1940 roku napisał "Hioba", czyli dramę opartą na Starym Testamencie, oraz "Jeremiasza - dramat narodowy. Te sztuki przepojone są głębokimi myślami filozoficznymi oraz wiary. Wtedy wiele czasu poświęcał Wojtyła na rozmowy z przyjaciółmi, a najwięcej z Mieczysławem Kotlarczykiem na tematy teatralne, literackie, filozoficzne. Na skutek wybuchu wojny zostałem oderwany od studiów i od środowiska uniwersyteckiego. Straciłem w tym czasie mojego Ojca, ostatniego człowieka z mojej najbliższej rodziny. Wszystko to stanowiło także w znaczeniu obiektywnym jakiś proces odrywania od poprzednich własnych zamierzeń, poniekąd wyrywania z gleby, na której dotychczas rosło moje człowieczeństwo. Jednakże nie był to tylko proces negatywny. Równocześnie bowiem coraz bardziej jawiło się w mojej świadomości światło: Bóg chce, ażebym został kapłanem. Pewnego dnia zobaczyłem to bardzo wyraźnie: był to rodzaj jakiegoś wewnętrznego olśnienia. To olśnienie niosło w sobie radość i pewność innego powołania. I ta świadomość napełniła mnie jakimś wielkim wewnętrznym spokojem. W roku 1944 zamieszkał w pałacu Księcia Metropolity w Krakowie przy ul. Franciszkańskiej 3. Dnia 9.XI.1944 z rąk Księcia Metropolity otrzymał tonsurę i niższe święcenia kapłańskie. Od tego czasu był starannie chroniony przed hitlerowcami, którzy nieraz próbowali aresztować i wywieźć kleryków do obozu. Po wojnie krótko był asystentem przy Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego, działał w Bratniej Pomocy. W roku 1945/46 zapisał się na IV rok studiów na Wydziale Teologicznym, bo władze Wydziału uznały wszystkie Jego egzaminy zdane na tajnych kompletach zakonspirowanego Seminarium Archidiecezji Krakowskiej.
Dnia 1.XI.1946 roku Książe Adam Stefan Kardynał Sapieha, wyświęcił Karola Wojtyłę w prywatnej kaplicy, który swoją mszę prymicyjną odprawił w Dzień Zaduszny. Ksiądz Kazimierz Figlewicz napisał: Trzy msze - "ciche" - za dusze zmarłych rodziców i brata, odprawił młody celebrans w niezwykłym miejscu: na Wawelu w romańskiej krypcie św. Leonarda, wśród sarkofagów królów i bohaterów narodowych. Potem miały miejsce inne prymicje, najpierw w kościele parafialnym pod wezwaniem św. Stanisława Kostki na Dębnikach, a w następną niedzielę w kościele parafialnym pod wezwaniem Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny w Wadowicach. Dnia 15.VI.1948 roku otrzymał dekret nominacyjny na wikarego w Niegowici koło Gdowa. Uczył w szkołach w: Cichawie, Nieznanowicach, Wiatowicach, oraz w Pierzchowie. Dziś mieszkanki Niegowici opowiadają, iż ksiądz Karol był niezwykle czuły na biedę wiejską. Pewnego dnia nawiedził chorą staruszkę, która leżała na łóżku bez poduszki. Po udzieleniu jej opieki kapłańskiej, na drugi dzień, jadąc furmanką na lekcje religii do szkoły, przywiózł chorej swoją poduszkę, a sam wiele nocy spał na kocu.
Ksiądz Karol Wojtyła prowadził Żywy Różaniec oraz pomagał młodzieży w amatorskim teatrze. Pod Jego kierownictwem młodzież wystawiła sztukę "Gość oczekiwany" Zofii Kossak-Szczuckiej. W Niegowici zainicjował budowę nowego kościoła.
W tym okresie na podstawie zaświadczeń o odbyciu studiów filozoficzno-teologicznych na Seminarium Duchownym na UJ w Krakowie otrzymał dyplom magistra teologii, a już dnia 16.XII.1948 roku odbyła się w Krakowie na UJ promocja doktorska ks. mgr Karola Wojtyły.
Dnia 17.I11.1949 roku ksiądz Karol przeniesiony został do parafii św. Floriana w Krakowie. Tu prowadził zajęcia religijne z młodzieżą akademicką, odbywał pielgrzymki do Sanktuarium Matki Boskiej w Kalwarii Zebrzydowskiej i nadal pogłębiał wiedzę, opanowując języki nowoczesne. Działał w Towarzystwie Teologicznym w Krakowie, głosił nauki Chrystusa, prowadził rekolekcje dla młodzieży, organizował Koła Żywego Różańca. W kościele zainicjował nowe pieśni chóralne; to za Jego sprawą 4.V.51 roku u św. Floriana odśpiewano po raz pierwszy mszę św. gregoriańską. Ksiądz Karol udzielał chrztu świętego, dawał śluby, współpracował z organizacjami studenckimi, wydawał skrypty.
Od 1.XII.1956 roku dr Karol Wojtyła był zastępcą profesora i etatowym pracownikiem KUL, gdzie równocześnie pisał prace i w 1957 roku otrzymał tytuł docenta.
W dniach od 4 do 18.VIII.1958 roku ksiądz profesor Karol Wojtyła odbywał wraz z kolegami i młodzieżą wycieczkę kajakową na Łynę. I w takiej sytuacji dotarła wiadomość o tym, że ksiądz Karol Wojtyła mianowany został biskupem pomocniczym w Krakowie. Radości nie było końca... Później życzenia, gratulacje od najwybitniejszych naukowców i profesorów z Krakowa, Warszawy, Lublina.
Profesor Adam Vetulani z Uniwersytetu Jagiellońskiego tak wspominał: To zaczęło się chyba latem 1958, gdy do furty domu sióstr zakonnych zapukał pod wieczór nieznany człowiek ubrany po księżemu, więc ksiądz. - Czy mógłbym wejść do waszej kaplicy, żeby się pomodlić. Wprowadzono go do kaplicy i zostawiono samego. Gdy przez dłuższy czas nie wychodził, zajrzano do kaplicy. Leżał krzyżem na podłodze. Siostra cofnęła się z lękiem pełnym szacunku: - Pewnie ma ważną sprawę. Może pokutnik. Po jakimś czasie siostra znów zajrzała do kaplicy. Ksiądz leżał wciąż krzyżem. A pora była już późna. Siostra podeszła do modlącego się i zapytała nieśmiało. - Może by ksiądz był łaskaw przyjść na kolację? Nieznany człowiek odezwał się: - Mam pociąg do Krakowa dopiero po północy. Pozwólcie mi tu pobyć. Mam dużo do pomówienia z Panem Bogiem. Nie przeszkadzajcie mi... Człowiek ten ma dziś na imię Jan Paweł II, papież. Już jako biskup od 1 do 4.IX.1958 roku brał udział w rekolekcjach Episkopatu Polski na Jasnej Górze, a zaraz potem uczestniczył w pracach konferencji plenarnej Episkopatu.
Dnia 28.IX.1958 roku w katedrze wawelskiej odbyła się Konsekracja biskupa Karola Wojtyły, a konsekratorami byli: arcybiskup Eugeniusz Baziak z Krakowa biskup Franciszek Jop z Opola i biskup Bolesław Kominek z Wrocławia. Biskup Karol Wojtyła w dniu 3.X.1958 roku odprawił mszę św. pontyfikalną w katedrze na Wawelu.
Wiele wysiłków poświęcał sprawom wiernych w Nowej Hucie, gdzie ze względów ideologicznych ówczesna władza utrudniała kontakty księży, a zwłaszcza hierarchów kościelnych z wiernymi. Wtedy zrodziła się myśl budowy kościołów w Nowej Hucie. Owe dwa systemy totalitarne, a więc z jednej strony groza wojny, obozów koncentracyjnych nazizmu, z drugiej zaś ucisk i terror komunistyczny, które tak bardzo zaciążyły nad naszym stuleciem, dane mi było poznać niejako od wewnątrz. Łatwo więc zrozumieć moją wrażliwość na kwestię poszanowania godności każdej osoby ludzkiej i jej praw, a zwłaszcza prawa do życia. Kształtowała się ona już w pierwszych latach mojej kapłańskiej posługi i towarzyszy mi do dzisiaj. Łatwo zrozumieć także moje zatroskanie o rodzinę oraz o młodzież. Wszystko to wyrasta organicznie z tamtych właśnie dramatycznych doświadczeń.
Biskup Karol Wojtyła zainicjował i uczestniczył w pracach Instytutu Rodziny, który wkrótce przekształcił się w samodzielne studium przy Papieskim Wydziale Teologicznym.
Wiele czasu Biskup Wojtyła poświęcał wizytacjom parafii Krakowskiej Kurii Metropolitalnej. W dniach od 11.X. do 2.XII.1962 roku uczestniczył w I sesji Soboru Watykańskiego. Kilka razy mówił na temat schematu o św. Liturgii, Źródłach objawienia, przemawiał przez radio watykańskie. Już po powrocie do Krakowa niezwykle żarliwie popularyzował główne myśli soborowe... Ten sobór chce być w myśli Ojca świętego i w realizacji wszystkich biskupów czynem miłości... - czynem, który zaważy na dziejach współczesnego człowieka i niejako oderwie go od nienawiści, a pchnie w kierunku miłości - mówił na sumie w kościele św. Szczepana w Krakowie.
Biskup Karol Wojtyła stale pamiętał o wielkich, historycznych rocznicach patriotycznych w Polsce. Dnia 22.I.1963 roku odprawił mszę św. w katedrze wawelskiej w stulecie Powstania Styczniowego, a 11 listopada każdego roku modlił się za tych, którzy wywalczyli Polsce niepodległość po I wojnie światowej. Co roku na świętego Stanisława prowadził procesje Wawel - Skałka, które z roku na rok powiększały się i były wyrazem wiary katolickiej oraz patriotyzmu Polaków.
W skali międzynarodowej biskup Wojtyła zaznaczył swoją obecność; współpracuje z biskupami niemieckimi. Dnia 3.VI.1963 roku zmarł papież Jan XXIII, a na Stolicę Piotrową wybrano Pawła VI. Biskup Karol Wojtyła dnia 21.VI.63. odprawił stosowne modły i adoracje kapłańskie. Dnia 15.VIII.1963 roku uczestniczył wraz z księdzem Prymasem Stefanem Wyszyńskim w koronacji statuy Matki Bożej Królowej Podhala w Ludzimierzu. Na skronie Matki Bożej Ludźmierskiej została włożona korona papieska - korona Jana XXIII i ta korona pozwoli nam bardziej niż dotąd nazywać ją Królową Podhala - ogłosił biskup Karol. Jak powiadają naoczni świadkowie procesji koronacyjnej, niesiona przez wiernych statua została tak pochylona, że z rąk Matki Boskiej wypadło berełko, które pochwycił idący obok biskup Wojtyła. Rozniosło się po Podhalu, że był to znak, iż przed młodym purpuratem z Krakowa rysuje się niezwykła przyszłość...
Biskup Karol Wojtyła od 8.X.1963 roku brał udział w II sesji Soboru Watykańskiego.
w dniach 5-15.XII.63 roku odbył pielgrzymkę do Ziemi świętej.
W dniu 6.1.1964 roku Kolegiata św. Floriana, w której ksiądz Karol Wojtyła był wikariuszem, otrzymała od papieża Pawła VI trzy dzwony. Podczas pierwszej sesji Soboru Watykańskiego biskup Karol dziękował za ten wspaniały dar. Paweł VI wspomniał swój pobyt w Polsce zaraz po wojnie, kiedy to wierni poszukiwali swych dzwonów zarekwirowanych przez Niemców na cele zbrojeniowe. Wyraził się o Polakach "popolo santo", czyli naród święty.
Oto kolejna znacząca w życiu Karola Wojtyły data; dnia 1.I.1964 roku ks. docent dr K. Wojtyła został mianowany arcybiskupem ordynariuszem krakowskim. Dnia 5.IX.1964 roku przewodniczył uroczystościom na Wawelu z okazji 600-lecia zatwierdzenia przez papieża założenia uniwersytetu w Krakowie, a stało się to 1 i 13.IX.1364 roku. Od dnia 10.IX.1964 roku uczestniczył w III sesji Soboru w Rzymie. Po zakończeniu sesji, dnia 30.XI. tegoż roku został przyjęty na audiencji u Pawła VI. W Polsce działał wiele, by przygotować wraz z innymi biskupami, pod kierownictwem Prymasa Kardynała Wyszyńskiego obchody Milenium.
Dnia 3.V.66 wygłosił w Częstochowie kazanie "Chrzest Narodu a oddanie Polski w niewolę Maryi". Arcybiskup Karol Wojtyła pobłogosławił replikę obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, która wyruszała na peregrynację po parafiach Krakowskiej Diecezji Metropolitalnej. Dnia 10.V.66 otworzył proces beatyfikacyjny sługi Bożego ks. Pawła Smolikowskiego. Dnia 20.IX. tego roku modlił się przy grobie Brata Alberta w kościele oo. Karmelitów w Krakowie o wyniesienie go na ołtarze.
W kwietniu 1967 roku ks. Prymas Stefan Kardynał Wyszyński i ks. arcb. Karol Wojtyła nie wyjechali na Synod Biskupów do Rzymu, bowiem władze PRL odmówiły im paszportów.
Dnia 2.XI.1967 roku kardynał Karol Wojtyła odprawił mszę św. w kaplicy obozowej w Oświęcimiu i nawiedził celę, w której zginął śmiercią męczeńską ks. Maksymilian Kolbe.
Jako kardynał nadal pracował w różnych Kongregacjach Kurii Rzymskiej. W tym okresie często odwiedzał swoje rodzinne Wadowice, celebrując msze św. w kościele, w którym był chrzczony. Aktywnie brał udział w obchodach 50-lecia Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, ponawiał wielokrotnie starania o beatyfikację królowej Jadwigi, Brata Alberta i innych polskich kandydatów na ołtarze. Dnia 21.XII.1968 roku kardynał Karol Wojtyła odprawił mszę św. w kościele św Anny w Krakowie przy zwłokach profesora Stanisława Pigonia, wygłosił kazanie oraz poprowadził pogrzeb od bramy cmentarnej na Rakowicach w Krakowie.
Wiele uwag poświęcał zawsze Polonii za granicami Polski, utrzymał kontakty ze środowiskami. Aktywnie działał w Klubie Inteligencji Katolickiej w Krakowie. Kontaktował się także z wyznawcami innych wiar, m. in. dnia 28.II.1969 roku odwiedził synagogę w Krakowie przy ul. Szerokiej.
Jan Paweł II uczynił wielki gest, udając się na drugi brzeg Tybru, aby odwiedzić synagogę, czego nie zrobił przed nim żaden z papieży. świadkowie wspominają, że papież z trudem opanował wzruszenie. Jako chłopiec był z ojcem w synagodze, aby posłuchać słynnego kantora. Teraz siedział na pozłacanym fotelu i słuchał chóru wykonującego Ani Maamin (Wierzę), pieśń, którą Żydzi śpiewali w obozach śmierci idąc do komór gazowych.
W dniu 18.V.1969 kardynał uczestniczył w uroczystości wmurowania kamienia węgielnego pod budowę pierwszego w Nowej Hucie kościoła na osiedlu Bieńczyce. W roku tym wyjeżdżał do Kanady, gdzie spotykał się z Polakami ze wszystkich większych skupisk. Przyjmowany był gorąco i owacyjnie. W innych latach odwiedzał wiele razy USA, Niemcy, Francję, Austrię i wszędzie bywał w środowiskach polonijnych.
Na początku 1971 roku ukazała się Księga Pamiątkowa poświęcona kardynałowi Wojtyle, w 25-lecie święceń kapłańskich. Kardynał Karol Wojtyła wraz z Prymasem Polski Kardynałem Stefanem Wyszyńskim oraz kardynałem Królem z USA uczestniczył 17.X.1971 roku w Rzymie w bazylice św. Piotra w uroczystości beatyfikacji o. Maksymiliana Kolbego.
Dnia 24.XII.1971 roku ksiądz kardynał odprawił mszę św. pasterkę na placu w Krakowie - Nowej Hucie na osiedlu Mistrzejowice; - Tysiące wiernych stały pod gołym niebem, On celebrował mszę św. pod daszkiem, za zbudowanie którego władze dzielnicy wymierzyły karę.
W styczniu 1971 roku kilka dni kardynał mieszkał i modlił się u sióstr Urszulanek na Jaszczurówce. Jeździł na nartach. W dniu 2.VII. tego roku podczas pielgrzymki na Jasną Górę kardynał koncelebrował mszę św. wraz z 15 duszpasterzami, wygłosił kazanie i dokonał aktu oddania w niewolę Maryi. W dniu 29.VII.72 roku w Zakopanem na Bachledówce kardynał odbył spacery z księdzem Prymasem Stefanem Wyszyńskim, z młodzieżą grał w piłkę, brał udział w wieczorku piosenki. Wraz z księdzem Prymasem wysłuchał koncertu amatorskiego zespołu góralskiego z Ratułowa. Wielokrotnie w tym roku podejmował w kazaniach temat "Kapłaństwa służebnego" wobec Kościoła, wiernych. Jakże często mówił o kościele powszechnym, kierującym się równymi prawami dla wszystkich, potępiał przemoc, łamanie prawa, nawoływał do wyzbycia się zła. Chrystus potrzebuje kapłanów świętych! świat dzisiejszy woła o kapłanów świętych! Tylko kapłan święty może stać się w dzisiejszym, coraz bardziej zsekularyzowanym świecie przejrzystym świadkiem Chrystusa i Jego Ewangelii. Tylko w ten sposób kapłan może stawać się dla ludzi przewodnikiem i nauczycielem na drodze do świętości, a ludzie - zwłaszcza ludzie młodzi - na takiego przewodnika czekają. Kapłan może być przewodnikiem i nauczycielem o tyle, o ile stanie się autentycznym świadkiem! W pierwszych dniach stycznia 1975 roku kardynał Wojtyła powołany został na przewodniczącego Komisji do Spraw Apostolstwa świeckich w Polsce. Konferencja Episkopatu Polski powołała Go także w tym czasie na przewodniczącego Komisji do Spraw Nauki Katolickiej, na członka Komisji do Spraw Instytucji Polskich w Rzymie i członka Komisji do Spraw Duszpasterstwa Ogólnego. W pierwszej połowie maja 1975 roku zainicjował i prowadził modły z okazji 150 rocznicy urodzin sługi Marii Anieli Truszkowskiej, założycielki Zgromadzenia ss. Felicjanek. Dnia 19.X.1975 roku wraz z pielgrzymami z Krakowa uczestniczył w Rzymie w bazylice św. Piotra w beatyfikacji Marii Teresy Ledóchowskiej.
Jak zwykle na początku 1976 roku przebywał w Zakopanem. W połowie tego roku wyjechał do USA, gdzie odwiedził wiele miast i środowisk polonijnych, głosząc Słowo Boże.
Po powrocie do kraju, w dniu 15.X.1976 roku, w przeddzień odsłonięcia pomnika Grunwaldzkiego w Krakowie na Placu Matejki, kardynał Karol Wojtyła odprawił mszę św. w katedrze na Wawelu przy grobach zwycięzcy spod Grunwaldu, króla Władysława Jagiełły i jego małżonki błogosławionej królowej Jadwigi. W tym czasie kardynał otrzymał tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Jana Gutenberga w Moguncji. Dnia 15.V.77 roku w Nowej Hucie konsekrował kościół nazwany Arką Pana.
W roku 1978 wyjeżdżał kilka razy do Rzymu by uczestniczyć w pracach komisji biskupów oraz naukowców. W dniu 6.VIII. tego roku zmarł w Rzymie Ojciec święty Paweł VI. Kardynał Karol Wojtyła wyjechał do Watykanu na uroczystości pogrzebowe, a następnie na konklawe. Już 26 sierpnia 1978 roku konklawe wybrało papieżem Jana Pawła I. Po audiencji u nowego papieża, kardynał Karol Wojtyła wrócił do Krakowa, by zaraz udać się do Niemiec oraz innych państw. Wszędzie głosił Słowo Boże wynikające z ducha II Soboru Watykańskiego. I oto niespodziewanie w nocy z dnia 28 na 29.IX.1978 roku nadeszła z Rzymu wiadomość, że Papież Jan Paweł I nagle zmarł. Kardynał Karol Wojtyła 3.X. tego roku udał się do Rzymu na pogrzeb oraz konklawe. W uroczystościach tych brali udział polscy kardynałowie. Cały Kościół katolicki z zapartym tchem śledził pracę kardynałów.
Kto następcą Jana Pawła I-go?
Nikt nawet nie przypuszczał, że losy potoczą się tak jak się potoczyły. Papież Jan Paweł II

Po śmierci Jana Pawła I, 16 października 1978 roku został wybrany na papieża i przyjął imiona Jan Paweł II.
13 maja 1981 r. papież zostaje postrzelony przez tureckiego zamachowca Mehmeta Ali Agcę. Po rekonwalescencji powoli powraca do zdrowia, a w 1983 r. odwiedza zamachowca w więzieniu.
Sierpień 1985r. Jan Paweł II przemawia do 80 tys. młodych muzułmanów w Casablance
Kwiecień 1986 jako pierwszy w historii zwierzchnik Kościoła rzymskokatolickiego, papież odwiedza synagogę w Rzymie.
1986 r. - Asyż - Światowy Dzień Modlitw o Pokój, w którym uczestniczą przedstawiciele niemal wszystkich religii świata. Papież próbuje zbliżyć też do siebie chrześcijan różnych wyznań. Spotyka się z patriarchą Konstantynopola, składa wizytę w katedrze Canterbury i w rzymskim zborze ewangelickim.
1991 r. Jan Paweł II apeluje o pokój w Zatoce Perskiej, a potem na Bałkanach.
W 1994 ukazała się książka "Przekroczyć próg nadziei", światowy bestseller przetłumaczony na 40 języków. W 1998 r. powstaje trzynasta encyklika Jana Pawła II - Fides et ratio (Wiara i rozum)
1995 r. podczas wystąpienia w siedzibie ONZ, papież broni uniwersalności praw człowieka i wzywa Narody Zjednoczone do współpracy i troski o pokój.
1997-99 pielgrzymki - do Sarajewa, na Kubę i do Rumunii.
Wielki Jubileusz Roku 2000. Papież dokonuje rachunku sumienia Kościoła i prosi Boga o wybaczenie jego win. Podróż do Ziemi Świętej - Jordanii, Betlejem, Jerozolimy. Wizyta w Instytucie Pamięci Narodowej Yad Vashem i modlitwa przy Ścianie Płaczu.
Rok 2001, pielgrzymki do Grecji, Syrii i na Ukrainę.
2002 r. XVII Światowe Dni Młodzieży. Pielgrzymki do Gwatemali i Meksyku.

Jan Paweł II był pierwszym od 455 lat papieżem nie - Włochem i pierwszym Polakiem na Stolicy Piotrowej. Pontyfikat Jana Pawła II upływa pod znakiem posługi na rzecz ekumenizmu, cywilizacji miłości, wolności wzorowanej na Eucharystii. Odwiedził większość krajów świata - z tej racji zwany jest "papieżem pielgrzymem" - odbył ponad 80 zagranicznych podróży duszpasterskich. W 1981 roku podczas audiencji generalnej na Placu św. Piotra miał miejsce zamach na jego życie.
W Polsce Jan Paweł II składał wizytę kilkakrotnie: w 1979 roku, 1983, 1987, 1991, 1995, 1997, 1999, 2002. Na ołtarze wyniósł 37 Polaków. W centrum nauczania Jana Pawła II stoi substancjonalnie związany z Bogiem człowiek, jego godność oraz prawa.
Jan Paweł II zmarł 2.IV.2005, pozostawiając ludziom całego Świata swoje nauki, swoją spuściznę, a mimo tego, iż nie jest z ludźmi swoim ciałem, pozostał on w sercu niemalże każdego człowieka.
Karol Wojtyła zostanie na zawsze wielkim człowiekiem, papieżem, który dokonał czynów, o których niejednemu się nie śniło, pojednał wspólnotę wielu religii, przełamał bariery wyznaniowe i rasowe.

Papież kochał góry
Papież w naszych okolicach

To właśnie w Czańcu, u stóp Palenicy (782 m), znajdują się pierwsze pisane wzmianki o przodkach Papieża.
Tu, w księgach parafialnych odnaleźć można wpis metrykalny z 1788 r., dotyczący Bartłomieja, prapradziadka Ojca Świętego. Był on małorolnym chłopem ożenionym z Anną Hudecką urodzoną w 1792 r. w Bulowicach.
Obelisk na Cmentarzu w Czańcu - pradziadowie Jana Pawła IINa cmentarzu w Czańcu można zobaczyć pamiątkowy obelisk, na którym widnieje drzewo genealogiczne rodu Wojtyłów. Innym miejscem, w którym ślady Wojtyłów są dobrze widoczne, są Kęty. W tym mieście na początku XIX wieku osiedlają się Franciszek i Maciej, synowie Bartłomieja i Anny. Ten ostatni przenosi się później do Lipnika - obecnie jedna z dzielnic Bielska-Białej, gdzie osiada na stałe. W Lipniku przychodzi na świat Karol Wojtyła - ojciec Jana Pawła II. Z samym Bielskiem związane są losy Edmunda, starszego brata Papieża, który w tutejszym szpitalu podjął pracę lekarza internisty. Niestety, 4 grudnia 1932 r. Edmund umiera na szkarlatyną. Tą ciężką chorobą zaraża się od pacjenta, którym się opiekował. Niemal pół wieku później, w dniach 29 IX - 1 X 1978 roku kard. Karol Wojtyła przyjeżdża do bialskiej parafii św. Józefa na osiedlu Złote Łany z wizytą kanoniczną, która jak się okazuje, staje się Jego ostatnią podróżą duszpasterską po archidiecezji. Dwa dni później jest w Watykanie, skąd już nie wraca jako kardynał. - Przez was, spóźniłbym się na konklawe - tak żartobliwie zwykł witać Ojciec Święty parafian ze Złotych Łan, gdy ci zjawiali się u Niego na audiencji.
Pielgrzymka Papieża z okazji kanonizacji wywodzącego się ze Skoczowa, św. Jana Sarkandra, to najjaśniejszy ślad obecności Ojca Świętego na ziemi przodków. Cała ta wyliczanka, nie byłaby jednak pełna, gdyby nie pojawił się choćby fragment na temat, tak ukochanych przez Papieża Beskidów. Podziwiając łagodne szczyty tutejszych gór można zrozumieć, dlaczego Jan Paweł II tak często po nich wędrował. Hrobacza Łąka, Magurka, Pilsko, Hala Lipowska, na której brał udział w tygodniowym kursie narciarskim w 1958 roku, wreszcie Leskowiec i Groń Jana Pawła II, na którym znajduje się poświęcona Jego pamięci kaplica, a w niej przechowuje się związane z Nim pamiątki, to m.in. te miejsca, gdzie najlepiej wyczuwa się obecność Największego Bacy.

Słynne powiedzenia Papieża

16 października 1978 roku kardynał Karol Wojtyła został biskupem Rzymu i przybrał imię Jan Paweł II. Po konklawe wyszedł na balkon, pozdrowił tłum i przemówił po włosku: „Przybywam z dalekiego kraju, z dalekiego, lecz zawsze tak bliskiego przez łączność w wierze i tradycji chrześcijańskiej”. "Jeśli się pomylę, to mnie poprawujcie". Swoim młodym przyjaciołom, z którymi pływał po Mazurach powiedział natomiast, że: ”przesiadł się z kajaka na Łódź Piotrową”. Tak rozpoczął się jeden z największych pontyfikatów w historii rzymskiego Kościoła.
„Z Was panocku jest taki biskup, jak ze mnie papież”, usłyszał pasterz archidiecezji krakowskiej, Karol Wojtyła, od pewnego gazdy, z którym – ubrany po cywilnemu - wdał się przed laty w rozmowę na szlaku górskiej wędrówki. Ale czy prosty góral mógł przypuszczać, że na swej ziemskiej drodze spotkał właśnie najbardziej niekonwencjonalnego przedstawiciela stanu duchownego?
Bo też jego rozmówca w pełni na takie określenie zasługuje. Nawet jako najwyższy dostojnik Kościoła używał czasem słów, które jednych bawiły, innych szokowały. W 1965 roku – już jako metropolita krakowski – przyjechał na pogrzeb biskupa pomocniczego w Częstochowie. Witając się z hierarchami jakoś pominął biskupa z Siedlec. Zorientowawszy się w gafie wypalił „świnia jestem, nie przywitałem Księdza Biskupa”.
To ta „normalność” Karola Wotyły zjednuje mu serca i umysły ludzi na całym świecie. I choć niektórzy chcą w nim widzieć przede wszystkim żywy pomnik wiary i nadziei, to przecież ogromną większość fascynują i przyciągają do niego te właśnie proste zachowania i dla wszystkich zrozumiałe słowa, którymi się posługuje.
Ale czy innych słów może używać człowiek, który w latach dziecięcych uganiał się za piłką po boisku i – jak wielu innych chłopców – miał swego piłkarskiego idola, „Martynę”, czołowego obrońcę lwowskiej „Pogoni” i ówczesnej reprezentacji Polski. „Martyna” – Wojtyła najbardziej jednak lubił stać na bramce, a gola trudno mu było strzelić, bo – jak wspominali koledzy – „chłop był fest, ręce miał długie”.
A potem przyszła matura i owe sławne „kremówki”, wspominane z tak wielkim sentymentem. A dalej był teatr – kolejna pasja młodego Karola. „O ukochana siostro ma, Ismeno, czy ty nie widzisz, że z klęsk Edypowych żadnej na świecie los nam nie oszczędza?” - gdy w 1999 roku Ojciec Święty cytował z pamięci swoją rolę sprzed ponad 60 lat, na wadowickim rynku wybuchł szał radości. Są tacy, a był wśród nich sam Osterwa, którzy twierdzą, że decyzja Wojtyły wstąpienia do stanu duchownego pozbawiła polską scenę jednego z największych talentów aktorskich.
To niewykluczone! Dość wspomnieć pierwszą pielgrzymkę papieża do Polski i jego pamiętne słowa: ”Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze Ziemi... Tej Ziemi. Zawieszenie głosu po pierwszej części zdania, tak uwypuklające znaczenie części drugiej, odnoszącej się do ówczesnej sytuacji w Polsce, to prawdziwy aktorski majstersztyk.
Zamiłowanie do wysiłku fizycznego, połączonego w późniejszych latach z kontemplowaniem przyrody, pozostało przyszłemu papieżowi na długie lata wędrówek po górskich szlakach, narciarskich szusów zimą czy kajakowania na Mazurach i Suwalszczyźnie. Właśnie podczas takiego letniego wyjazdu z młodzieżą na Mazury wezwano go pilnie do Warszawy i zakomunikowano, że otrzymał nominację biskupią. Kardynał Wyszyński zapytał go, co zamierza zrobić. ”Wracam na Mazury, do młodzieży” , odparł Wojtyła.
Przywitany entuzjastycznie przez swych wychowanków, których największym zmartwieniem było jak teraz będą się do niego zwracać (zawsze mówili „Wujku”), powiedział: ”nie ma powodu, żeby 'Wujek' został zlikwidowany” i pływał z młodymi przyjaciółmi aż do roku 1978, kiedy to jak sam powiedział: ”przesiadł się z kajaka na Łódź Piotrową”.
Zanim to jednak nastąpiło - 16 lat przed rozpoczęciem pontyfikatu - przyszły papież dojeżdżający z Krakowa, wykładał etykę na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Z tych czasów pochodzi urocza opowieść ówczesnej studentki, Krystyny Sajdok z Chełma Śląskiego. Jednym z jej kolegów - studentów był ksiądz, który zjawił się na egzamin, choć nigdy nie był na żadnym wykładzie Karola Wojtyły i na oczy go nie widział. Ksiądz profesor, w zwykłej sutannie, prosto z opóźnionego pociągu przyszedł pod salę egzaminacyjną. "Stary, ty też na egzamin?" - zapytał student. "Tak" - odpowiedział zgodnie z prawdą profesor, nie dodając ważnego szczegółu, że w charakterze egzaminatora. Po czym wdali się w godzinną rozmowę związaną z zagadnieniami etyki, które były przedmiotem wykładów. Ksiądz-student z podziwem popatrzył na ks. Wojtyłę i stwierdził: "Stary, jaki ty jesteś obkuty! Proszę cię, jeśli przyjdzie ksiądz profesor, to nie wchodź przede mną na egzamin, bo z pewnością obleję!". "Dobrze - zgodził się pokornie ks. Wojtyła - ale powiedz mi szczerze, dlaczego nie byłeś na ani jednym wykładzie?". "Bo wiesz, panuje powszechna opinia, że jego wykłady są bardzo trudne i wręcz abstrakcyjne, ale gdyby miał taki dar przekazywania wiedzy jak ty, to słuchałbym go z największą przyjemnością" - odpowiedział student. "Daj indeks, jestem Wojtyła" - oświadczył wówczas rozmówca i wpisał oniemiałemu z przerażenia studentowi 4+, z uwagą, by jednak w przyszłym semestrze zaczął uczęszczać na wykłady.
Niewiele mogło wytrącić z równowagi przyszłego papieża. Nawet, gdy już ”przesiadł się” do Watykanu, wcale się nie przejął, gdy pierwszą reakcją tłumu oczekującego na placu Świętego Piotra ogłoszenia imienia nowego papieża, było zaskoczenie i... gromki śmiech. Czemu taka reakcja? – Otóż przed wygłoszeniem tradycyjnego błogosławieństwa Urbi et orbi, Ojciec Święty zastrzegł się: "nie wiem, czy będę umiał dobrze wysłowić się w waszym... naszym języku włoskim. Gdybym się pomylił, poprawcie mnie”. Ludzie śmiali się, bo papież właśnie w tym zdaniu zrobił błąd, wtrącając bezwiednie słowo francuskie. „Karolus Wojtyla” nawet się swoją pomyłką nie zmieszał.
Podczas swych licznych pielgrzymek po świecie Jan Paweł II otrzymuje czasem bardzo dziwne podarunki: płaszcz torreadora, meksykańskie sombrero, pióropusz indiański. Czasem przymierzał te zdumiewające stroje i nakrycia głowy. Kiedyś włożył pierzastą czapkę czarownika z krzyżem umieszczonym pośrodku, którą podarowali mu młodzi Papuasi i powiedział: "Oto mitra dla papieża".
Ojciec Święty poważnie witał się z delegacją Eskimosów poprzez potarcie nosa, nie przestraszył się, gdy pod jednym z kościołów w Togo zobaczył pytona, otaczanego w tym kraju czcią przez wyznawców animizmu, wypił łyk wody z czary podanej mu w geście powitania w Kamerunie, choć woda mogła być pełna różnych ameb. Telewidzom na całym świecie utrwalił się widok Jana Pawła II ogarniającego sutanną małego chłopca, nieco zagubionego podczas jednej z ceremonii.
Jak podkreśla ksiądz Adam Boniecki, papież wykonuje wszystkie te gesty z dobroci serca. Są one znakami miłości i szacunku, jakimi darzy wszystkie narody, które odwiedza i wszystkich ludzi, z którymi się spotyka. Dlatego też stara się przemawiać do nich ich własnym językiem. Posiadł niebywałą łatwość uczenia się języków obcych. ”Kiedyś - wspomina ks. Boniecki - spotkałem w Rzymie nauczyciela koreańskiego, który zanim rozpoczął lekcje z papieżem, stwierdził, że nie przyniosą one żadnego efektu, bowiem język koreański polega głównie na specyficznej intonacji głosu, która dla dorosłego jest niemożliwa do opanowania. Po kilku spotkaniach z Ojcem Świętym zmienił zdanie. ‘Dla tego człowieka nie ma rzeczy niemożliwych’, powiedział mi wtedy”.
Znana jest skłonność Karola Wojtyły do żartów. Jego osobisty lekarz opowiada jak podczas jednej z podróży Ojciec Święty nie czuł się zbyt dobrze, po wcześniej zjedzonych plackach kartoflanych. Doktor zaproponował kilka kropel "Napoleona". Papież zapytał wtedy na jakiej są wysokości. Lekarz poszedł zapytać, wrócił i podał pułap, na jakim znajdował się samolot. Ojciec Święty wzniósł rękę do góry i powiedział: ”Nie mogę, Szef za blisko”.
Z osobą tak barwną jak Jan Paweł II związana jest cała masa najróżniejszych anegdot. Cechą ludzi inteligentnych jest umiejętność delikatnych, acz niezwykle celnych złośliwości. Papież może być tego koronnym przykładem. Podczas pierwszej pielgrzymki do Polski przedstawiono mu w Nowym Targu ówczesnego wojewodę nowosądeckiego. Papież spojrzał mu w oczy i powiedział uprzejmie: "My się przecież znamy z... korespondencji". Tylko nieliczni wiedzieli, że w latach 70. kard. Wojtyła toczył korespondencyjną batalię o prawa Kościoła, m.in. właśnie z tym człowiekiem, który z bezwzględnością tępił obozy oazowe.
Innym razem papieżowi przedstawiano w samolocie dziennikarzy, którzy obsługiwali jego podróż. Był wśród nich człowiek, który kilka tygodni wcześniej, w jednym z włoskich tygodników, opublikował pod pseudonimem sensacyjną informację o zmyślonej chorobie papieża, a zaraz potem, już pod swoim nazwiskiem, powołał się na tę wiadomość w gazecie codziennej, w której pracował. Jan Paweł II na jego widok powiedział: "A to ten pan, który się inaczej nazywa w niedzielę, a inaczej w dni powszednie".
Zapytany przez dziennikarza jak się czuje, papież odparł ”nie wiem, jeszcze nie czytałem porannej prasy”.
Ojciec Święty zwykł jadać bardzo skromnie. Na obiad często podaje mu się gotowaną rybę, zaś gościom kurczaka. Jeśli ktoś pyta, dlaczego nie dostał ryby, Jan Paweł II zwykle odpowiadał: „bo kurczak jest tańszy”.


Najnowsze filmy: