Voldemort napisał/a: Nic się nie zmienia i na forum też powietrze uchodzi. A jakby zamknąć szkołę to się chłopaki ucieszą..
Voldi porusza bardzo ważny temat. Prawda, że bez podstaw szlachetnej sztuki dziennikarstwa, ale to nie jest tak, że nasza rozmowa zyskałaby, gdyby poczciwy Voldi się nie wypowiadał. Proszę wczytać się w przesłanie i spróbować zrozumieć co podmiot liryczny przemyca w swej nazbyt niedoskonałej wypowiedzi. Dostrzegam następujące zwierzenie: ponieważ nie mam gruntownego wykształcenia, muszę używać własnego rozumu. Używam rzadko, nie forsuję się i prawdopodobnie trafiam w sam środek odczuć krążących wśród umysłów podobnych do mojego. Umysłów wykształconych inaczej.
Jeśli mówimy o likwidacji szkół, w których indoktrynuje się małoletnich pod kątem umiłowania głupoty, poprzez zaniechanie uwrażliwiania na piękno różnicy zdań, to jestem za!!! Zbyt surowe poglądy na edukację zamykają się w nadzwyczajnej krótkowzroczności, u podstaw której leżą cyferki, oceny, noty, a w dalszej kolejności rankingi, zestawienia i porównania. Taki system zatraca to, co niezwykle ważne – budowanie własnego światopoglądu oraz umiejętności samodzielnej analizy jako podwaliny do syntezy otaczającego świata. Jeśli Voldi i jemu podobni nie zrozumieli, to wyjaśniam, że Albert Einstein nie odnosił sukcesów w dziedzinach humanistycznych, co nie przeszkodziło mu pozostawić głębokie i trwałe przemyślenia z dziedziny fizyki teoretycznej. Jeśli więc nie przejawiasz nadzwyczajnych zdolności w jednej dziedzinie, możesz być świetny w czym innym. Niestety polski system oświaty, a jak zauważam porąbski w szczególności zupełnie nie zajmuje się wychowaniem, pędem do ciekawości. Nauczycielscy tyrani widzą w uczniach wrogów, których potencjału w ostateczności bardzo się obawiają. Obawiają się trudnych pytań, niewygodnych reakcji. Tyrania lekarstwem jest na wszystkie kłopotliwe sytuacje, gdzie uczniowie wykazują nadmiar niepotrzebnego zainteresowania, zagrażającego pozycji mędrca. Traktuje się więc ich przedmiotowo, jako dodatek do pozyskiwania środków do życia.
Nasz poczciwy Voldi jest typowym produktem porąbskiego koncernu edukacyjnego, który każdy naukowy talent jest w stanie zamienić w papkę intelektualną. Taka papka nie pozbawiona popędu płciowego prokreuje kolejne papki, jeszcze bardziej rozcieńczone, jeszcze bardziej podatne na indoktrynację papkotwórczą, która gwarantuje sukces wyborczy np. KWW RPW. Radni tego szacownego koła stworzeni na obraz i podobieństwo swoich wyborców – Voldemortów upodabniają się do nauczycielskich tyranów. Teraz nasi radni, z bardzo nielicznymi wyjątkami stworzyli sobie wrogów, których panicznie się obawiają. Jak dobrze, że tymi wrogami są pedagodzy – wychowawcy, którzy już wkrótce będą mieli szansę poszerzać horyzonty swoich podopiecznych, uczyć ich otwartości na poglądy innych ludzi oraz pięknie różnić się z kolegami o innej wizji świata.
Z tego punktu widzenia NZGwG jest nie do przecenienia. Zupełnie nie nadaje się do likwidacji, bo właśnie tam już niebawem młodzież będzie miała przyjemność obcować intelektualnie z czwórką nauczycieli, którzy już dawno papkę zamienili na brylanty.