Odp: Urzędnik funkcjonariusz prawa; czy układu?
Drogi Rodzicu
Nie czytam wypowiedzi wieszcza bo jego styl pisania np o kibici zwiewnej mówiąc o córce radnego Kocemby przyprawia mnie o mdłości. Ty sformułowałeś pytania sensownie więc mogę na nie odpowiedzieć:)
Ad 1. Nie ma znaczenia kto pyta. Znaczenie ma czy pyta. Materiały źródłowe, dobre stwierdzenie. Świat wymyślił adwokatów dlatego by te same materiały źródłowe były różnie interpretowane. Inaczej papugi by z głodu powyzdychały! Kwestia zaniżania poziomu forum. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Równie dobrze mógłbym powiedzieć, że słodkopierdzący styl wieszcza i ciągłe odgrzewanie starych kotletów zaniża poziom forum. Tym bardziej, że stało się ono nieobiektywne a dla wielu forumowiczów niestrawne. Popatrz ile osób bierze udział w pseudo dyskusji, kilka i to do tego monotematycznie pod różnymi nikami gadają same z sobą.
Ad 2. Prawda, prywatne wojenki POWINNO się prywatnie wyciszyć. Skąd znam szczegóły wojenki? Z tego i kobiernickiego forum. Wystarczy prześledzić od czego wszystko się zaczęło. Zawsze mówiłem, że zgoda buduje niezgoda rujnuje i w tym konflikcie nie będzie zwycięzców. Wojna wymknęła się wszystkim zainteresowanym stronom z pod kontroli i skutki mamy. Bardzo interesuje mnie wyrok w sprawie dwójki pozostałych nauczycieli.
Ad 3. Nikt nikomu nie odbiera prawa do niezadowolenia. W naszym kochanym społeczeństwie zawsze było tak, że było się niezadowolonym. Zadowolony był odbierany najczęściej jako osobnik podejrzany! Problem polega na tym, że jeżeli jestem z czegoś nieazdowolony staram się to zmienić, ale nie pod nikiem internetowym tylko w realu. Dlatego jeszcze jestem w Radzie Sołeckiej. Łatwo jest kłapać dziobem w klawiaturę, to potrafi największy baran. Trudniej jest podnieść tyłek i pracą zmieniać rzeczywistość. Pan Dusza miał propozycję wejścia do Rady Sołeckiej, stanowczo odmówił!
Ad. 4 To najciekawszy punkt w dyskusji:) BIP to temat rzeka. Zgadzam się w 100% z Panią Martą, że powinien być przykładnie prowadzony Tu niestety różnimy się w pyjorytetach. Jest to sprawa ważna, ale nie najważniejsza. Tabelka, którą dzisiaj zamieścił Banan daje wiele do myślenia. Sam gdy wybieram się w jakiś rejon Polski zaglądam na strony UG w poszukiwaniu informacji. Zagląda tam też wielu przedsiębiorców. Nic dziwnego, że licznik pracuje.
W szkole to wygląda trochę inaczej. Nie jest to podstawa pracy dyrektora. Często za BIP odpowiada jakiś nauczyciel a ten się stara bardziej lub mniej.
Użyłeś ciekawego sformułowania "Ja zauważam, że jedyną metodą na dojście do prawdy są interpelacje, skargi i kontrole." Pytanie brzmi, co znaczy prawda. Dzisiaj w oświacie są takie przepisy, że dyrektor odpowiada za wszystko finansowo. Prosty przykład, dwójka uczniów wygłupia się w toalecie rzucając się papierem toaletowym. Wchodzi kontrola Sanepidu i stwierdza, że w toalecie brak papieru toaletowego. Umieszcza to w stosownym protokole pokontrolnym i nakłada mandat na dyrektora w wysokości 1000 zł. Powiedz mi gdzie leży prawda w tym wypadku?
Nasyłanie kontroli, pisanie skarg i donosów to skuteczny sposób na sparaliżowania działania KAŻDEJ instytucji. Kontroli w swoim życiu miałem wiele. Nauczyło mnie to jednego. Kontrolujący nie może stwierdzić, że wszystko jest w 100% OK. Musi coś znaleźć, na tym polega jego praca. Jeżeli nic nie znajdzie to z roboty go wyleją! Zapytaj kogokolwiek, czy tak jest z osób kontrolowanych przez instytucje rządowe.
Kogo popierasz to Twoja sprawa. Pana Filarskiego nie znam więc nie mam o nim opinii. Kocembę znam, i tu mam opinię jak najgorszą, ale to też jest moja sprawa i też wiem co robię. Możemy się przecież pięknie różnić a to wcale nie znaczy, że mamy sobie ubliżać:)
Osobiście uważam, że rola radnego powinna się skupić na faktycznej poprawie bytu mieszkańców. Radny, który przyczynił się do powstania świateł wniósł konkretny wkład w poprawę bezpieczeństwa mieszkańców. Radny, który wygrał proces z wójtem ponieważ bardzo chciał wiedzieć ile zarabia pracownik UG nie wniósł dla przeciętnego mieszkańca NIC!