NIK sporządziła raport pokontrolny dotyczący kontraktów gazowych z Rosją podpisanych przez rządy naszego kraju w 2006 i 2010 r. Hmmm... raport jest tajny, ujawniono tylko jego główną sentencję - przepłacamy za gaz kupowany w Rosji.
Kontrakt z 2006 r. dotyczył tylko 2 mld m3 gazu. Musiał być negocjowany ponieważ Rosja rozwiązała jednostronnie spółkę z udziałowcem ukraińskim - RosUkrEnergo, która dostarczał naszemu krajowi 2 mld m3 gazu. Zbliżająca się zima. Konieczne były nagłe negocjacje z Rosją.
W grudniu 2010 roku Wicepremier Pawlak z Wicepremierem Rosji Sieczinem podpisali porozumienie o dodatkowych dostawach rosyjskiego gazu do Polski. Rząd Tuska uznał to porozumienie za swój wielki sukces, będący ponoć dowodem bardzo dobrych stosunków z Rosją.
Umowę podpisano do roku 2022. Nastąpiło to dopiero po burzliwej debacie w Sejmie, zarządzonej zresztą na wniosek PiS, bo wcześniej rząd Donalda Tuska, forsował umowę gazową z Rosją aż do roku 2037. W kontrakcie zawarte zostały: formuła cenowa kupowanego gazu oparta na cenach ropy naftowej i ceny prawie 2- krotnie wyższe niż te po jakich Rosja sprzedaje gaz Chinom i znacznie wyższe niż dla odbiorców w Europie Zachodniej takich jak RWE E.ON, czy GDF Suez, zakaz reeksportu przez Polskę gazu kupionego w Rosji, opcja bierz i płać (tj. niezależnie od tego czy jesteśmy w stanie gaz zużyć).
Donald Tusk i Waldemar Pawlak zapewniali, że Polska podpisała najlepszy jak można było kontrakt gazowy, a jego cechą szczególną jest stabilność dostaw gazu. Przyjęta w kontrakcie formuła cenowa spowodowała, że cena gazu dla Polski w 2012 roku przekroczyła 500 $/1000 m3!
Relacje handlowe z Gazpromem są owiane tajemnicą. Prezes NIK - Krzysztof Kwiatkowski poprosił ministra i wicepremiera gospodarki o upublicznienie instrukcji negocjacyjnej w sprawie kontraktu gazowego z Gazpromem. Odpowiedź była odmowna. Za gaz od Rosjan płacimy więc "dziwne" ceny. Z wyliczeń Ministerstwa Skarbu Państwa wynika, że do 2022 r., czyli końca obowiązywania niekorzystnych zapisów, Polscy zapłacą przynajmniej o około 18 mld złotych więcej.
Winne są rządy PIS i koalicji PO i PSL.