Morlinek na jaki kompleks cierpisz ? może da ci się pomóc ?bo masz na pewno jakiś skoro dowartościowujesz się dogadując innym w sposób pozbawiony kultury...
jeśli istotnie rośnie stado baranów to staniesz na jego czele -gratuluje
"Przez ciernie do gwiazd" rozumiem, że jesteś tym cierniem? Mój kompleks jest tylko jeden: Bułkowcy w mojej gminie i mam wrażenie, że twoje rozmydlanie tematów zalicza cię do tej niechlubnej familii - szkoda.
Śledzę dyskusję od kilku dni i odnoszę wrażenie, że ostatnie uaktywnienie się interlokutorów, już nie w głównym wątku sprawy, ale w tematach pobocznych mających na celu gombrowiczowskie "upupienie" nauczyciela wychowania fizycznego nie jest przypadkiem. To, z socjologicznego punktu widzenia, typowa potrzeba skierowania niewygodnej rozmowy na boczne tory. A nuż uda się wzbudzić niechęć, oczernić, ośmieszyć etc. Nawet jeśli w pracy tego, czy innego nauczyciela występowały lub występują uchybienia, to przypominam, że to właśnie dyrektor placówki oświatowej odpowiada finalnie przed rodzicami i uczniami za panujące w szkole stosunki i atmosferę. Ma do tego odpowiednie narzędzia i środki, z których powinien korzystać.
Zgadzam się w 100% właśnie o tym mówiłem że określone czynniki zbliżone do rodzin rządzących zrobią wszystko żeby temat rozmydlić i skierować na inny tor... najlepiej taki w którym nauczyciel zostanie winnym a cała reszta w glorii chwały ocali zadki...
Zadziwia mnie obłuda niektórych osob. Pan Morlinek tak strasznie walczy o prawde i jest tak praworzadny a wnioskujac po jego wejsciach na forum, robi to w godzinach swojej pracy od poniedzialku do piatku i nacina swojego pracodawce. Ciekawe czy to jest uczciwe? Chyba czas zajac sie swoim ogrodkiem i najpierw byc w porzadku w nim!
Pozdrawiam
Droga zatroskana dziewczyno: tak się składa, że mój szef nie tylko nie robi mi wstrętów ale wręcz zachęca mnie do przesiadywania w pracy przed komputerem, ba nawet mam to wpisane w zakres obowiązków i od 9 do 17 jak słup soli tkwię przed komputerem i śledzę internet bo taki mam job....
No i cóż SŁAWNY WIELKI PEDAGOGU !
"Była uczennica" uchyliła rąbka tajemnicy człowieka, o którym przez te kilka stron "rozbrzmiewały PEANY ? Dobrze zrozumiałem KROWA ? To chyba jedno z łaskawszych określewń WIELKIEGO PEDAGOGA, a w jakimże to znaczeniu ? Okrrślenie pieszczotliwe od "cielątko"?- dobrze "kumam" ? Te " kanapeczki" to chyba z szyneczką ? Z czym to miały priorytet ? Rozumiem BIEDNY PEDAGOG musiał się posilić, żeby z głodu nie paść, pensyjka marna, to i trzeba sobie jakoś radzić". Cud - miód. Aha, no i te 100 pompeczek " dla przykładu, a PAN PROFESOR to ile dla przykładu ? 100 plus 1!!!. Pewnie tak, bo jak to PROFESOR zawsze musiał być LEPSZY ! ! ! ! O przepraszam "WIELKI PAN PROFESOR". Te 'kartkóweczki" na podłodze, to chyba "uwielbiali" wszyscy ? Próbuję sobie wyobrazić to... pierdyknięcie o drabinkę, ale w tym momencie, już nie jest mi do śmiechu. WIELKIEGO PROFESORA ... poniosło ! ! ! ! Myślę sobie, że niewiele to da, iż pewne pikankne szczegóły z życia WIELKIEGO PEDAGOGA zostały ujawnione. To co tu napisane to tylko po to, żeby niektórzy uruchomili szare komórki, o których dawno zapomnieli ! ! !
POZDRAWIAM SZARO-KOMÓRKOWO !
No cóż arogancja zawsze rodzi arogancję, poza tym w szkole też miałaś chyba nie najlepsze stopnie szczególnie z j. polskiego bo błędów tu co nie miara, brak składni, gramatyki no i te wtręty z wielką czcionką Może chociaż przećwiczył cię Pan od WF-u i do dziś potrafisz zrobić fikołka do przodu.