W prywatnych rozmowach, w wypowiedziach na forum czanieckim, kobiernickim spotykam się ze słowami krytyki wobec gminnego aparatu ucisku. Sam jestem bardzo krytyczny. Nie chcę za wszelką cenę demaskować i dąć temat do momentu, gdy nikt już nie będzie wiedział o co chodzi. Ponieważ obawiam się, że administrator znów wątek zakończy szybko zabieram głos
Powyżej mamy bardzo emocjonalne i niebywale mądre teksty, które nie wdając się w pranie i wirowanie nieczystości dotykają zupełnie nowych kontekstów afery kozubnickiej. Afery, która trwa i trwać będzie, aż do jakiegoś końca. Mam propozycję na przyspieszenie końca. Proszę gminnych urzędników o zwielokrotnioną koncentrację nad tym co napiszę.
Afera Kozubnicka rozpala ciekłym metalem, niszczy ostatki zdrowego rozsądku oraz wiary w ludzi. Komu w gminie zależy na nieustannym marginalizowaniu i pogardzaniu przeciętnych mieszkańców, których jedyną „winą” jest to, że widząc uchybienia i łamanie prawa w swoim zawodzie mówią – „sprawdzam”. Prawie wszyscy potrafimy czytać, wielu z nas rozumie czytany tekst, a patologia trwa. Apeluję do dyrektor Anny o przejście na emeryturę. To najrozsądniejsze rozwiązanie. Tylko wtedy dyrektor z kilkudziesięcioletnim stażem uniknie złamania kariery, odwołania ze stanowiska w atmosferze niesławy. Wszyscy na tym skorzystają, a najbardziej młodzież w szkole. Ucieszą się nauczyciele i wielu rodziców, że ich pociechy będą mogły pobierać naukę w przyjaznej dla siebie szkole.
Oczywiście można zlekceważyć głos rozsądku. Pozostaną wówczas wyroki, zalecenia, nakazy i wstyd. No i nauczyciele mocniejsi, odważniejsi i jeszcze bardziej nieugięci w walce o zdrowy rozsądek.