galler napisał/a:Według mnie wieszcza trzeba ignorować, bo jego wypowiedzi , w tym z tego tematu nie mają nic wspólnego z rozsądkiem, a są jedynie nastawione na sprowokowanie.
Doprawdy???
Panie galler, wczytaj się pan w taką oto opowieść. W mało prestiżowej dzielnicy sołectwa Czaniec chyli się ku upadkowi pewna nieogrodzona posesja. Stary, brudny budynek z odpadającym tynkiem i szczątkami komina. Nieszczelne okna, niedomykające się drzwi. Podjazd z wyrwami zagrażającymi zdrowiu przechodniów. Ogród zarastający chwastami, rumowisko zużytych desek, płytek chodnikowych, żużlu z rozpadającego się pieca (informacja dla złośliwców: nie opisuję swoich warunków bytowych). Stary walący się drewniany garaż stanowi namiastkę ochrony dla zużytego poloneza, którym to gospodarz obejścia codziennie służy transportem dla wójta z i do pracy.
Któregoś dnia domowników spotyka niewysłowiona radość – w loterii liczbowej wygrywają 100.000 zł. Szczęśliwa rodzina siada przy kanciastym stole i debatuje o tym, w co zainwestować wygrana, by wreszcie żyło się lepiej. Żona i dzieci oczekują inwestycji w posesję – nowa elewacja, wytrzymały podjazd, nowe ogrodzenie, zadbany ogród.
Niestety pojawia się sąsiad, który burzy wszystkie plany, proponując zakup nowego, eleganckiego samochodu, którym gospodarz mógłby w komfortowych warunkach podwozić wójta do pracy.
Jaką decyzję podejmie nasz bohater? Ma kilka możliwości. Może przychylić się do prośby rodziny i zadbać i dom i obejście. Może okazać się dobrym gospodarzem i z pożytkiem wydać niespodziewanie pozyskane pieniądze. Ma też inny wybór. Może kupić lepszy samochód, by zadowolić wójta, a ten przecież na pewno się odwdzięczy, np. umarzając podatki na rzecz gminy. Panie galler wznieś się pan ponad wszelkie uprzedzenia i odpowiedz sobie na pytanie, czy aby ta wyimaginowana rzeczywistość nie jest nam znajoma?
Wszystkie tematy, nad którymi się pochylamy wierząc, że stajemy się kreatorami naszej wiejskiej rzeczywistości, budzą skrajne emocje oparte na próbie podejmowania nie naszych decyzji. Sedno sprawy polega na tym, czy decyzja są trafne, czy chybione, czy obiektywnie korzystne dla ogółu, czy tylko dla wyselekcjonowanej grupy. Wielki podziw dla Zenona, który opisuje rzeczywistość na podstawie i w granicach prawa. Wielu prawa nie rozumie, ale to nie znaczy, że bezkonsekwentnie może je łamać.
Oto mamy demokrację, wolność słowa. Życzę sobie i innym byśmy zdecydowanie wiedzieli kiedy mamy mówić, a kiedy milczeć. I życzę wszystkim czytelnikom, by nie zamykali się na inny pogląd, tylko by zrozumieli, że inność wzbogaca, gwarantuje rozwój, stagnacja jest niewyobrażalnym lenistwem.
Panie galler do pana ignorancji jeszcze powrócę.