Kolego kobiernicznin może nie do końca tak ostro. Wloscianin ma pewną rację w scenariuszu, który powyżej nakreślił. Wynika on jednak z pewnej naiwności, polegającej na przekonaniu, że jeśli rady sołeckie zrozumieją sedno funduszu sołeckiego, to on powstanie. Sprawozdawcami lub negocjatorami powinni być radni w sołectwach. Są tu jednak dwa problemy. Pierwszy to zrzucanie całej odpowiedzialność za niewyodrębnienie funduszu na barki radnych SNG. To głupie. Na nagraniach wyraźnie słychać i widać kto głosuje i przekonuje na korzyść funduszu. Słyszymy argumenty. Mamy felieton na blogu Pani Marty. Twierdzenia jakoby to wszystko świadczyło, że radni SNG nie chcą funduszu sołeckiego, choć przekonują do jego powstania jest po prostu głupie i wynika z obawy, że radni spoza SNG – Sopiak i Żelichowska z Kobiernic, Mydlarz, Rodak i Nalborczyk z Czańca, Tomiczek z Bujakowa oraz Wawak i Pękala z Porąbki otwarcie głosowali przeciw powstaniu funduszu. Najwyraźniej nie rozumieją czym to się je, więc jak mają przekonać rady sołeckie. Tym bardziej nie informowali mieszkańców o takich możliwościach. Jak mozna wierzyć, że zrobi to pięcioro radnych, skoro ich poimysły są z góry torpedowane. Pani skarbnik Legut w każdym momencie swej wypowiedzi zniechęcała radnych do powołania funduszu, gdyż wszystko już zostało zaplanowane w kuluarach. A posłuszni radni zagłosowali jak im kazano. Taka nasza gminna demokracja.
Kolejne głupie wypowiedzi Wloscianina dotyczą tematu radny a SNG. SNG jest stowarzyszeniem, którego działalność opiera się na dostępnym statucie. Zauważam że ta działalność toczy się każdego dnia. Ale są członkowie SNG, którzy przy okazji są radnymi oraz są radni, którzy wypowiadają się w imieniu mieszkańców, którzy ich wybrali. Nie ma radnych SNG. Tak jak nie ma radnych TPP, choć do Towarzystwa należą przecież choćby radny Błasiak – Komisja rewizyjna. Czy radny Błasiak reprezentuje TPP, czy wyborców? Wyborców. Twierdzenie że reprezentuje TPP jest głupie. Podobnie radni Tylza – Janosz, Młynarska – Mazur i Kocemba reprezentują wyborców, a nie SNG.
A co by było, gdyby w radzie gminy było 10 radnych mających zbieżne poglądy co do funduszu i niekoniecznie należących w całości do SNG? Fundusz by powstał. Rady sołeckie, sołtysi i 15 mieszkańców – więc stowarzyszenia także, a jest ich około 20 – mają nowe narzędzie do poprawy jakości życia i wyrównanie szans w gminach wiejskich. Ale najpierw narzędzie, potem skutek. Tak jak to jest w konkursach ofert. Wreszcie jest zdrowo, transparentnie i uczciwie. A stało się to na wniosek radnej Tylza – Janosz o ile dobrze liczę zanim powstało SNG.
Kolejny problem to ilość stowarzyszeń nie związanych z OSP, sportem i kółkami rolniczymi. Ile ich na prawdę jest? Kilka, może pięć. Fundusz sołeck może być również skierowany dla nich, bo mają mniejsze szanse na zdobycie godziwych pieniędzy na swą działalaność. Wiem że w Czańcu powstaje nowe stowarzyszenie. Pisał o tym galler. Galler umilkł jakby coś się zmieniło albo zepsuło przy powołaniu stowarzyszenia. ale czy nie byłoby dobrze, gdyby nowe czanieckie stowarzyszenie powstało i np. wyremontowało naszą starą szkołę i zorganizowało tam klub, miejsce spotkań albo izbę regionalną. Fundusz bardzo by w tym pomógł, a zaszkodziłby np. radnym Mydlarz, Rodak i Nalborczyk, bo nie chcą rozwoju wsi.