551

(569 odpowiedzi, napisanych Pytania do Urzędu Gminy)

Wloscianin napisał/a:

Przykro mi ...

A jak można inaczej zrozumieć to co napisałeś?

Trzeba rozmawiać między ludźmi, wymieniać poglądy i przygotować się do wprowadzenia funduszu. Forum byłoby tu odpowiednim miejscem, ale jak widać z wypowiedzi admina i Zenona, obawiam się, że takiej otwartej dyskusji nie będzie. Będzie za to sporo bełkotu propagandowego co do sprawy nic nie wniesie:(

Żeby wypowiedź była zrozumiała, koniecznie musi zostać zrozumiale napisana.

552

(569 odpowiedzi, napisanych Pytania do Urzędu Gminy)

Informacje o konkursie są tutaj: http://www.bip.porabka.pl/BIP.aspx?Sel= … p;amp;js=1


Jeżeli chodzi o pytanie dot. pieniędzy, to nie może, ponieważ funduszu nie ma w tym i w przyszłym roku. Może będzie dopiero w 2016 roku.

Jeżeli fundusz sołecki zostanie utworzony, pomysł musi mieścić się ramach działań, do których fundusz jest powołany. To przedsięwzięcia, które są zadaniami własnymi gminy, służą poprawie warunków życia mieszkańców i są zgodne ze strategią rozwoju gminy. Poza tym pieniądze z funduszu mogą być również przeznaczone na pokrycie wydatków na działania zmierzające do usunięcia skutków klęski żywiołowej.

Co to są zadania własne gminy znajdziesz w ustawie o samorządzie gminnym. Strategia  jest tutaj.

 A tam też masz też sporo przydatnych informacji.

W zasadzie wszystko jest pod ręką.

Jak sobie doczytasz to zorientujesz się, że to nie jest żadna wiedza tajemna. Można się tylko dziwić dlaczego radni nie dotarli do niej. Obok oczywistej pazernością na władzę - kto rozdaje pieniądze ten rządzi, podejrzewam zwykłe lenistwo. Niestety płacimy na leni wszyscy.

553

(569 odpowiedzi, napisanych Pytania do Urzędu Gminy)

Już niebawem czeka nas kolejne ważne wspólne posiedzenie Komisji Rady Gminy Porąbka, tj. Komisji Budżetu, Samorządu, Rozwoju Społeczno - Gospodarczego, Przestrzegania Prawa i Porządku Publicznego oraz Komisji Kultury, Oświaty, Zdrowia, Rodziny, Sportu, Rekreacji i Wypoczynku.
Odbędzie się w dniu 28 kwietnia 2014 r. (tj. poniedziałek) o godz. 15:30

Porządek posiedzenia:
1. Kontynuacja prac nad projektem Statutu Gminy Porąbka.
3. Wolne wnioski.

Link do ogłoszenia: http://bip.porabka.pl/BIP.aspx?Sel=5513&ident=14173


Szkoda, że sekretarz gminy nie zadbał o transparentność procesu tworzenia prawa lokalnego poprzez zamieszczenie materiałów przygotowanych na obrady. Chodzi mi jak zwykle o projekt proponowanych zmian statutu i oczywiście... uzasadnienie, z którego moglibyśmy dowiedzieć się co autor miała na myśli, tj. jakie argumenty stały za konkretnymi propozycjami. Czym były spowodowane. A to, że może zmieniło się w jakim aspekcie prawo i trzeba statut dostosować, a tamto, że pojawiły się w zasięgu ręki nowe technologie, które umożliwiają to lub tamto, co nie było do tej pory możliwe lub zbyt drogie etc.
Szkoda, że w ten prosty sposób i, co należy podkreślić b e z k o s z t o w o  nie próbuje się nakłonić ludzi do dyskusji nad ostatecznym kształtem nowego statutu. Żadne opinie, nawet najlepszych specjalistów nie zastąpią potencjału jaki tkwi w zbiorowej świadomości.

Tymczasem polecam lekturę stron czasopisma „Nowa Wieś w gminie Kęty”, a w szczególności artykuł pt.
http://www.nowa-wies-kety.pl/prawo-i-ty … j-czesc-1/„Prawo i Ty” – Prawo obywatela do informacji publicznej.

A odnosząc się do:

Wloscianin napisał/a:

Trzeba rozmawiać między ludźmi, wymieniać poglądy i przygotować się do wprowadzenia funduszu. Forum byłoby tu odpowiednim miejscem, ale jak widać z wypowiedzi admina i Zenona, obawiam się, że takiej otwartej dyskusji nie będzie. Będzie za to sporo bełkotu propagandowego co do sprawy nic nie wniesie:(

Muszę stwierdzić, że co jak co, ale trudno zarzucić adminowi, że nie tworzy warunków sprzyjających otwartej dyskusji. To absurdalny zarzut, zważywszy, że właśnie dzięki temu człowiekowi funkcjonuje od lat to forum, gdzie każdy kto respektuje jego zasady może otwarcie, biorąc odpowiedzialność za swoje słowa, dyskutować.  To samo dotyczy mojej osoby. Piszę otwarcie od lat o tym, co uważam za ważne dla siebie i naszej społeczności. Staram się zawsze podawać linki do materiałów źródłowych poruszając trudne tematy, po to żeby można było łatwo zweryfikować moje poglądy. Nazywanie tego bełkotem propagandowym jest co najmniej żenujące. Świadczy także dość wyraźnie o negatywnym celu jaki przyświeca autorowi wypowiedzi. No cóż. Każdy mierzy własną miarą.

554

(569 odpowiedzi, napisanych Pytania do Urzędu Gminy)

Wloscianin napisał/a:

Zenonie, nie biadolę, stwierdzam jedynie fakt.

Sorki ale odwracasz kota ogonem. To nie ludzie u nas decydują czy będzie fundusz ale radni. Przynajmniej do tej pory i ściślej, radni z układu, bo to ich głosami postanowiono o niewyodrębnieniu funduszu. Przypominam - funduszu na rok 2015. To nie ludzie muszą wpierw zrozumieć o co chodzi z funduszem ale radni z układu. Muszą się przyłożyć tak jak to zrobiło kilkoro radnych, którzy podjęli dyskusję co można zobaczyć na własne oczy i usłyszeć na stronach SNG.
Tak jak to napisał admin - najpierw uchwała a potem inicjatywa i wnioski.
Mleko zostało wylane na co najmniej dwa lata.

555

(569 odpowiedzi, napisanych Pytania do Urzędu Gminy)

Każdemu kto interesuje się losami funduszu sołeckiego proponuję skorzystanie (oczywiście po zalogowaniu) z funkcji jaką daje forum - Szukaj. Po wpisaniu w okno do przeszukiwania  forum hasła np. sołecki, otrzymamy dostęp do wszystkich wypowiedzi, które padły tutaj na forum, a dotyczą funduszu sołeckiego.

Włościanin przyznaje rację, że sprawa funduszu jest ważna. Z drugiej strony zwraca uwagę na to, że mieszkańcy nie są aktywni - biadoli. Jak z tego wynika sam należy do tych, którzy nie wiedzą co się wokół nich się dzieje, jak zmieniają się czasy, jakie maja obowiązki i prawa.

Właśnie jednym z zadań funduszu sołeckiego jest pobudzanie inicjatywy zwykłych ludzi. Upieranie się i niewyodrębnianie funduszu jest jasnym sygnałem czego obecna władza sobie nie życzy i czego nie może zaakceptować. Inicjatywy obywatelskiej. Ta zagraża ich pozycji. Wychodzi  na jaw prosta zależność i nie trzeba tutaj gmerać po polityce. Tak właśnie działa układ.

PS
Wpisy o funduszu zaczynają się w sierpniu 2013 roku kiedy to rada gminy głosowała - oczywiście nad niewyodrębnieniem funduszu, o czym informowałem forumowiczów pytając: Czy Wójt stanowi zagrożenie dla sołectw naszej gminy?

556

(569 odpowiedzi, napisanych Pytania do Urzędu Gminy)

Zastanówmy się głębiej nad istotą problemu. Skąd niechęć do funduszu soleckiego?
Jam mam swoją teorię ale chciałbym poznać wasze przemyślenia.

557

(569 odpowiedzi, napisanych Pytania do Urzędu Gminy)

Marta Tylza-Janosz napisał/a:

Zobaczymy jaki będzie argument za niewyodrębnieniem funduszu sołeckiego. Podpisana nowelizacja ustawy daje bardzo dogodne i daleko idące udogodnienia funkcjonowania funduszu. No i oczywiście zwiększenie zwrotu pieniędzy.

Niewyodrębnienie funduszu sołeckiego stało się faktem. Układ gminny po raz kolejny zadecydował wbrew interesom mieszkańców. Nożna jedynie podpatrzeć jak radzą sobie inni i jakie to przynosi efekty - link.

558

(569 odpowiedzi, napisanych Pytania do Urzędu Gminy)

Obowiązujący Statut Gminy Porąbka nie przewiduje publikowania protokołów z posiedzeń Komisji Rady Gminy. Podobne jest z protokołami z Zebrań Wiejskich. Trwają jednak od pewnego czasu prace nad nowym statutem - trzeba go bowiem dostosować do obowiązujących przepisów, które w wielu dziedzinach życia uległy poważnym zmianom.

Jak wiadomo z przebiegu prac część radnych niechętnie widzi zapisy umożliwiające publikowanie protokołów.
Zdają się w ogóle nie dostrzegać zmieniającej się wokół nich rzeczywistości, w tym nowych możliwości jakie niesie ze sobą rozwój techniki i zapotrzebowania społecznego na informację niezbędną jak wiadomo do podejmowania świadomych wyborów. Zmuszają tym samym obywateli naszej gminy do korzystania z dość uciążliwej procedury zapisanej w przepisach ustawy o dostępie do informacji publicznej. Do wyciągania , wręcz wyrywania interesujących ich informacji tylko w ten sposób.

Abstrahując jednak od uciążliwości dla mieszkańców. Czy radni nie widzą, że dotychczasowe procedury są dla budżetu gminy po protu droższe? Że niepotrzebnie angażują czas i energię urzędników wyznaczonych do rozpatrzenia poszczególnych wniosków?  

Dlaczego nasi radni w tak prozaicznej sprawie nie biorą pod uwagę zasobności naszych portfeli?

Pan Sławomir Kubiś w swoim artykule pt. Porozmawiajmy o protokołach z posiedzeń Komisji Rady Gminy Porąbka udowadnia, że można dotrzeć do informacji publicznej (zamieszcza protokoły uzyskane w drodze indywidualnego wniosku). Podaje również przykłady dobrych praktyk obowiązujących w tym zakresie w innych gminach. Przy okazji zadaje bardzo ważne pytanie: Czy w Gminie Porąbka nie można nawiązać do tak przydatnych praktyk społeczeństwa obywatelskiego?

Po raz pierwszy można porównać zapisy protokołów z nagraniami przebiegu obrad - również opublikowanych na stronach SNG.


Zachęcam. Pytajmy swoich radnych co myślą o publikacji protokołów oraz jak zapatrują się na te i podobne kwestie jawności działania władzy publicznej.

Okres świąteczny sprzyja refleksji. Abstrahując od tego, co niektórych ludzi boli, a boleć musi okropnie, należy stwierdzić, że budowanie społeczeństwa obywatelskiego dzierżącym władzę w gminie jakoś nie wychodzi. Papierek lakmusowy barwi się cały czas na czerwono. Zebranie Wiejskie nie osiąga kworum? Skąd taki efekt? Otóż ludzie uświadomili sobie, że ich decyzje podejmowane w ramach realizacji prawa do demokracji lokalnej nic nie znaczą. Władza ich po prostu olewa. Ale zastanówmy się! Dlaczego ludzie mogli to sobie nagle uświadomić? Ponieważ mają coraz szerszy dostęp do informacji jak działa układ gminny. Spostrzegawczy Włościanin zauważył, że społeczeństwo obywatelskie, o którym piszą sngowcy jest tylko i wyłącznie ich społeczeństwem. To bardzo ważne spostrzeżenie. W naszej gminie nie ma innego społeczeństwa obywatelskiego. Reszta społeczności gminnej niestety tkwi przygnieciona totalitaryzmem władzy absolutnej, uwikłana w macki hermetycznie zamkniętego układu. Strasznie musi to boleć, że społeczeństwo obywatelskie rośnie.

wellona napisał/a:

Nie wyłączam z tego wielu radnych...

Radni którzy nie angażują się w sprawy a decydują o nich w głosowaniu są dla naszej społeczności szczególnie niebezpieczni.

To dzięki takiej postawie w naszej gminie możliwe są rzeczy niesłychane. Czynsze za dzierżawę obiektów komunalnych na poziomie kilku złotych (co nie wystarcza na utrzymanie obiektów w należytym stanie), horrendalnie wysoka cena wody i ścieków, zaniechania w budowie infrastruktury, 80% upusty przy sprzedaży mienia gminnego, ponad 230% przyrost zadłużenia. To są konsekwencje bierności.

Przysłuchując się dyskusji o funduszu sołeckim można dowiedzieć się którzy z radnych przygotowali się do dokonania świadomego wyboru. W przekazach z obrad łatwo można dostrzec tych, którzy prawdopodobnie nie wiedzą w ogóle o co chodzi.

Sprawa z przedszkolami jest bardziej skomplikowana. Mamy w konsekwencji podobny scenariusz - ludzie rozstrzygają ważne sprawy nie mając pojęcia o czym debatują. Trudno im nawet sklecić sensowne pytanie. Siedzą jak przysłowiowa mysz pod miotłą.

Zmiany wprowadzone nowymi przepisami mają na celu zrównanie ponoszonych przez rodziców kosztów niezależnie od tego z jakiego przedszkola korzystają.

Rocznie 72.000 zł to nie wszystko. Oprócz czynszu najemca uiszcza opłaty dodatkowe z tytułu np. dostawy energii cieplnej, dostawy wody i odprowadzonych ścieków, energii elektrycznej, innych opłat.
Ale to nie wszystko.
Wynajmujący jest zobowiązany do utrzymywania przedmiotu najmu w stanie przydatnym do użytku

Ale czy te rozważania są potrzebne? Co jest istotą tej sprawy?

Otóż to, że przedszkola niepubliczne wymykają się spod bezpośredniego zarządzania UG, w ten sposób zmniejsza się obszar sprawowanej władzy. Zasada przy tym jest identyczna jak w przypadku funduszu sołeckiego, gdzie niektórym ludziom nie mieści się w głowie. Znamy przecież powiedzenie - że 15 mieszkańców gminy nie będzie decydować bez radnych

Gmina nie ma dobrego gospodarza.

562

(43 odpowiedzi, napisanych Tematy wolne)

Dzisiejsza prasa donosi o skandalu jaki wybuchł woków planów organizacji Zimowych Igrzyskach Olimpijskich 2022 w Krakowie. Chodzi o zaangażowanie Jagny Marczułajtis-Walczak, Przewodniczącej Komitetu Konkursowego Kraków 2022 w kampanię medialną na temat igrzysk.
Mąż przewodniczącej miał ponoć namawiać dziennikarzy do przychylnych publikacji na temat igrzysk, co wyniuchał kilka dni temu jeden z lokalnych portali.

Nasza gmina regularnie „zamawia”„sponsorowane” artykuły w Kronice Beskidzkiej. Czy obie sytuacje mają wspólny mianownik?

Jak to robić?
Tak chcę i zachęcam do "poznawania". Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że część, a może i całe dziadostwo w naszej gminie bierze się z tego, że się "nie znamy na wielu sprawach". Dlatego łatwo nas "strzyc". Trzeba to zmienić. 
Trudno zresztą znać się na wszystkim. Właśnie od tego mamy władze (która niestety zawodzą). Ale ... z drugiej strony jest tyle możliwości, żeby "poznać się" - jest choćby forum, jest cały Internet..., są radni - szkoda, że pan Filarski nie bierze udziału w dyskusjach. To dobrze że  szukasz jeszcze innych opinii, a nie wyrabiasz sobie zdanie na podstawie tylko dwóch opinii, i to skrajnych.
Zawsze lepiej sięgnąć do źródła, czytać ustawy, uzasadnienia do projektów ustaw, założenia... Gdzie tego szukać - napisz konkretnie to podam linki do źródła. To nie jest żadna wiedza tajemna zarezerwowana dla jurystów!
Właśnie tego boi się gminny układ - powszechnego i niczym nie skrępowanego dostępu do wiedzy. Dlatego informacje publiczne (a co to jest odsyłam tutaj albo najlepiej tutaj) są skrzętnie reglamentowane w zależności od potrzeb - wyznaczonych, jak się okazuje partykularnymi interesami o czym chyba najlepiej wie pan Kocemba.

PS
Uważam, że karmi się trola, a oto dwa przykłady niedawnych wpisów:
1) cieciola - wpis z Dzisiaj 06:57:14
2) pytia - wpis Wczoraj 18:40:08

Lepiej swoją energię spożytkować na merytoryce. I zauważ, że to właśnie najbardziej zaboli trola. Będzie się dwoił i troił żeby rozmiękczyć dyskusję.

Jak widzę larmo zrobiło się na forum. Odżyły stare hydry jak tylko zebrani w stowarzyszenie ludzie poruszyli niewygodne kwestie i konsekwentnie domagają się realizacji słusznych praw obywateli naszej gminy. Ostry sprzeciw budzi naruszenie gminnego układu.
Dyskusja o wyodrębnieniu funduszu sołeckiego (dla innych o NIEwyodrębnieniu...) obnażyła faktycznie to, co myśli 8 radnych o mieszkańcach gminy i jak traktuje gminę. Dla nich nie liczy się wcale rozwój społeczeństwa obywatelskiego i dobro gminy. Więcej. To dla nich realne zagrożenie ich pozycji. Nie mieści im się w ich malutkich głowach jak to możliwe, żeby ludzie decydować sami o swoich sprawach. Bez nich! A żeby dopiąć swego są w stanie nawet pozbawić gminę części jej dochodów. Jak nie rozumiem takiej postawy? Czy to nie jest  działanie na niekorzyść gminy i jej mieszkańców?
Spójrzcie na Kęty. Można budować społeczeństwo obywatelskie i jeszcze zarobić na tym w postaci zwrotu 54.000, 00 zł? Jak widać można. Ci ludzie w końcu budują coś swojego? Nie państwowego, gminnego...
A co można zrobić za takie pieniądze? Tylko nie pytajcie radnej Mydlarz! Ona ma w nosie takie marne grosze.

Podobnie wygląda kwestia funkcjonowania przedszkoli. Część radnych nie patrzy w przyszłość. Dba o partykularne interesy gminnego układu. A co my mamy z tego? Postępujące dziadostwo. Do kiedy można funkcjonować, nie mówiąc o rozwijaniu się kiedy tylko 9% wydawanych pieniędzy przeznaczamy na inwestycje? Reszta zbieranych dochodów gminy przeznaczana jest na jej bieżące utrzymanie. Ale tylko trzeba przy tym wiedzieć jak to "bieżące utrzymanie" w rzeczywistości wygląda. Waląca się szkoła w Porąbce, opłakany stan budynku w Kobiernicach, postępująca zagłada dróg gminnych, nieuregulowana gospodarka ściekami w gminnych obiektach. Ale wracając do sedna - zasady funkcjonowania przedszkoli uległy radykalnej zmianie od 1 września 2013 r. ale to nie koniec - wszystkie nowe rozwiązania zaczną funkcjonować od 1 września 2017 r. Czy radni wiedzą o tym. Nie sądzę. Ale co to obchodzi 8 twardogłowych. Liczy się tu i teraz.
Zainteresowanych odsyłam do wiedzy źródłowej czyli ustaw i rozporządzeń a także informacji w Internecie. Jest ich dostatecznie dużo, i są podane w przystępnej formie. Oczywiście o szczegółach zawsze można pogadać.

I jeszcze jedna kwestia.
Forum to miejsce dyskusji udostępnione dzięki pracy admina wszystkim osobom którzy stosują się do panujących reguł. Dlatego apeluję o pofatygowanie się do zakładki "Regulamin".  Są tam zebrane oczekiwania admina i wszystkich osób akceptujących zasady wobec innych użytkowników. Można więc dowiedzieć się: Co to jest forum dyskusyjne? Jak i co pisać? Czego nie powinniśmy robić?
Trzymajmy się tego. Nie dokarmiajmy troli zbędnymi komentarzami. Mamy dość dziadostwa w gminie.

565

(667 odpowiedzi, napisanych Pytania do Urzędu Gminy)

cieciola napisał/a:

Gospodynie podpisy pozbierały, narobiły ludziom nadziei, że coś się zmieni i będzie lepiej. I nic się nie mieni. (...) Brakuje ludziom wiedzy i zainteresowania(...)

Wcale nie.
Tak jak napisałem pytając, wójt przekroczył próg akceptowalności społecznej cen wody i ścieków - przeciągnął. Pomogły mu w tym konkretne osoby w Radzie Gminy uwikłane w układ. Protest Koła Gospodyń jest ważnym sygnałem - rysą na szkle, której już nie da się zatrzymać. Panie z Koła nie mają wprawy w takich sprawach, bo i skąd. Dlatego protest nie nabiera szybko rozpędu. Są za to konsekwentne w działaniu. Jak zawsze.
Uważam, że możemy spodziewać się dalszej eskalacji protestu -  to kwestia czasu.
Wójt i parę osób z tego powodu  może nie spać dobrze w nocy.

566

(667 odpowiedzi, napisanych Pytania do Urzędu Gminy)

Łączna cena wody i ścieków w Polsce jest relatywnie jedną z najwyższych w Europie – wynika z analiz firmy doradczej EY. W 2014 roku przeciętne polskie gospodarstwo domowe może wydać na dostarczaną wodę i odprowadzane ścieki ponad 2% swojego budżetu rozporządzalnego. Jest to poziom bliski tak zwanego progu akceptowalności społecznej. Dla porównania w roku 2010 wydawaliśmy 1,3%, a i tak było to więcej niż wydawali na ten cel Niemcy, Francuzi, Anglicy, Czesi czy Grecy.

Czy nasz wójt swoją polityką inwestycyjną przekroczył próg akceptowalności społecznej cen wody i ścieków?

567

(820 odpowiedzi, napisanych Pytania do Urzędu Gminy)

Ignacy Kocemba napisał/a:

A może gmina Wilamowice miała racje nie godząc się na dyktak ze strony Bielska-Białej?

Czas pokaże kto miał rację. Moim zdaniem to Wilamowice podjęły właściwą decyzję. A porównując ich sytuację do naszej? Nasza Gmina ma więcej atutów. Mamy sortownię w Kętach, która w części około jednej czwartej należy do naszej gminy. Dlaczego przewodniczący RG twierdził więc, że nie będziemy mieli gdzie wozić śmieci? Do dzisiaj nie mam pojęcia. Mogę tylko domyślać się co przewodniczącego skłoniło, ale nie chcę o tym pisać tutaj z oczywistych względów.
Dlaczego nasze  odpady selektywnie zebrane nie zawozimy do Kęt? Choćby ze względu bliskość?
Dlaczego mieszkańcy są strzyżeni na opłacie? Przez kogo?

Pod podlinkowanym artykułem z bielskobiala.gazeta.pl pojawił się za to ciekawy wpis. Warto zacytować go w całości:



Gość: 1234
wczoraj

Oceniono 7 razy 3

Najwyższy czas by poinformować mieszkańców kto popełnił błąd:
- projektant przyjmując zły skład odpadów, złą ilość, złą technologię;
- wykonawca realizując obiekt niezgodnie z założeniami projektu;
- użytkownik eksploatując obiekt niezgodnie z projektem;
- przewoźnicy gromadząc i transportując odpady niezgodnie z założeniami;
- sąsiadujące z Bielskiem gminy dostarczające odpady niezgodnie z założeniami;
- ktoś inny;
Przecież to się mieszkańcom należy. Przygotowani bowiem byli na supernowoczesną stację przeróbki odpadów, najlepszą w województwie i jedną z najlepszych w Polsce. I to - moim zdaniem - powinno być tematem następnego artykułu w GW.

568

(667 odpowiedzi, napisanych Pytania do Urzędu Gminy)

Bez przesady.

Festyny, dożynki, wycieczki, atrakcje latem i zimą, zajęcia dla dzieci, remonty... Wyliczanka jest niekompletna. Brakuje jeszcze dużo. A czego? - odsyłam do ustawy o samorządzie gminnym. Warto poczytać. W rozdziale 2 znajdziesz wszystkie zadania gminy, które powinny być realizowane. Zachęcam do uważnej lektury.

569

(43 odpowiedzi, napisanych Tematy wolne)

Wracając do tematu poruszonego 15.08.2013 r. -

Rząd planuje ściągnięcie do budżetu 1,5 mld złotych. Chce to osiągnąć przez wprowadzenie nowej obowiązkowej daniny publicznej - opłaty audiowizualnej.

A właściwie do obecnie płaconego abonamentu.

Co jakiś czas pojawiają się w prasie informacje o wysyłaniu przez Pocztę Polską wezwań do zapłaty zaległego abonamentu. Kwoty na wezwaniach są znaczne - 1500 zł wraz z odsetkami za 5 lat.

Poważni wydawcy zamieszczają artykuły na ten temat:
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Kiedy-p … 50449.html
http://www.czasnafinanse.pl/budzet-domo … amentu-rtv
http://wyborcza.pl/1,75248,12515941,Prz … _lat_.html

Autorzy artykułów w sposób przekonujący objaśniają sytuację, przeważnie starszych ludzi. Pomagają jak mogą. Ale czy na pewno maja rację?

Pojawili się również oszuści podszywający się pod Pocztę

http://czestochowa.gazeta.pl/czestochow … _sadu.html

Okazuje się, że Poczta Polska wysyłając wezwania stoi na przysłowiowych glinianych nogach.

Otóż zgodnie z rozporządzenie Ministra Transportu z dnia 25 września 2007 r.:
§ 5. 1. Dotychczasowe dowody zarejestrowania odbiorników w formie imiennej książeczki opłaty abonamentowej za używanie odbiorników stanowią dowód zarejestrowania odbiorników nie dłużej niż przez okres dwunastu miesięcy od dnia wejścia w życie rozporządzenia.

2. Operator publiczny w terminie dwunastu miesięcy od dnia wejścia w życie rozporządzenia z urzędu nadaje posiadaczom imiennych książeczek, o których mowa w ust. 1, indywidualny numer identyfikacyjny. O nadaniu numeru operator publiczny powiadamia użytkownika, przesyłając zawiadomienie określone w załączniku nr 2 do rozporządzenia.

Powyższe rozporządzenie, a zatem obowiązki operatora, zgodnie z § 7 obowiązuje od dnia 12 grudnia 2007 roku.
Zostało co prawda uchylone kolejnym rozporządzeniem - z dnia17 grudnia 2013 r. niemniej jednak nie zmienia to niczego w kwestii obowiązku nadania numeru i powiadomienia o tym fakcie abonenta w ustalony sposób i w określonym terminie.

To nie wszystko. Aktualne rozporządzenie w § 18 u. 2 zezwala na stosowanie dotychczasowych zawiadomień o nadaniu indywidualnego numeru identyfikacyjnego nie dłużej, niż do dnia 1 kwietnia 2014 roku!

Ja nie słyszałem o tym, żeby ktoś otrzymał po dniu 12 grudnia 2007 roku indywidualny numer identyfikacyjny?

Co z tego wynika?

Zaniechanie obowiązku przez operatora powoduje, że decyzje będące podstawą ustalenia kwot zaległych opłat i w konsekwencji wezwania do zapłaty, wydane bez nadania, po dniu 12 grudnia 2007 roku indywidualnego numeru identyfikacyjnego, są nieważne.

Oczywiście taką okoliczność należy podnieść w odwołaniu od decyzji.




PS
Proszę nie traktować tego wpisu jako porady. Decyzje naszych organów okazują się w wielu przypadkach całkowicie nieprzewidywalne - czytaj: zupełnie dowolne.
Czy ktoś otrzymał po dniu 12 grudnia 2007 roku indywidualny numer identyfikacyjny?

570

(667 odpowiedzi, napisanych Pytania do Urzędu Gminy)

gminniak napisał/a:

... To prawdziwy obraz gminy.

Do kompletu można śmiało dodać kwestię funduszu sołeckiego a właściwie fakt niewyrażenie zgody na jego wyodrębnienie.

To oczywiste, że gmina traci na takim działaniu. I to traci podwójnie.
Po pierwsze wójt pozbawia nas zwrotu z Budżetu Państwa części wydanych w ramach funduszu środków. Po drugie wójt w przyczynia się do tłumienia inicjatyw i zaangażowania mieszkańców w decydowaniu o swoich sprawach. Trzeba sobie zdawać sprawę, że właśnie jednym z celów utworzenia funduszy sołeckich jest pobudzanie zaangażowania obywateli w sprawy społeczności lokalnej - swoje sprawy.
Wójtowi jak widać nie po drodze z takim społeczeństwem. Niektórym radnym również. Jakże to będzie - zbierze się grupa mieszkańców i będzie decydować o ..., bez nas radnych.
Na nagraniu jakie udostępnione zostało na stronach SNG można wysłuchać argumentów jednej i drugiej strony oraz biadolenie co to będzie jak będzie fundusz.

Poza tym ciekawe stanowisko zaprezentowała pani urzędniczka w kwestii utworzenia odrębnej księgowości dla budżetu sołeckiego i związanych z tym kosztów. To bzdurą. Bzdura na potrzeby przekonania radnych.
Drugie dno jest takie, że korzystanie z funduszu może wiązać się z zewnętrzną kontrolą, a jak powszechnie wiadomo, to właśnie to słowo budzi najwięcej emocji na czerwonych twarzach.

571

(101 odpowiedzi, napisanych Pytania do Urzędu Gminy)

cieciola napisał/a:

Policja bez zawiadomienia nie zrobi.

O to radni powinni pytać policjanta jak tylko pojawi się na sesji.

Trawy płoną w konkretnym okresie roku i nie trzeba dużo zachodu, żeby zaplanować kontrole w tym zakresie na wiosnę. Dym widać z daleka a ludzie ten fakt wykorzystują od dawna.
Nie sądzę, żeby prewencja, kontrola i ochronę mieszkańców przez paleniem traw generowała dla policji istotne koszty.

Cieciola. Jest na to rada. Bardzo prosta.
Zacznij od siebie. Widzisz płonącą trawę - dzwoń do strażaków. Wcale nie musisz "donosić" kto zapalił.

Wyzwól się z myślenia o takich sytuacjach w kategoriach donosu.

Już dawno na forum była mowa o ścieżkach rowerowych na wałach. Najwyższy czas na odświeżenie tematu.

Zenon napisał/a:

Na forum za wodą Piotr Dusza zainicjował właśnie dyskusja na temat pomysłu zagospodarowania wałów i międzywala Soły na ścieżki rowerowe.
Tutaj też warto o tym porozmawiać. Zachęcam więc do dyskusji, a wszystkich aktywnych ludzi z inicjatywą i chęcią działania do wsparcia inicjatywy.

Wały nie są chyba w najlepszym stanie o czym pisał:

galler napisał/a:

A na odcinku naszej gminy znajdują się wały chyba w najgorszym stanie aż do Oświęcimia i nie wolno po nich chodzić. Wiem to z pewnego źródła.

Wałów obecnie nie można wykorzystywać do jazdy rowerem, a co dopiero wytaczać na nich ścieżki rowerowe.

Ale to ma się zmienić. Procedowany jest projekt nowelizacji ustawy, która ma znosić kary za jazdę rowerem po wałach przeciwpowodziowych, zmienia przepisy ustawy o gospodarce nieruchomościami. Za cel publiczny ma być traktowane także wydzielanie gruntów i budowę dróg rowerowych. Poza tym nowelizacja zakłada zniesienie sankcji za jazdę rowerem po koronie wałów przeciwpowodziowych oraz co bardzo ważne to, że budowa, przebudowa lub remont drogi rowerowej oraz wyznaczanie szlaku turystycznego pieszego lub rowerowego na wale będzie wymagało zgłoszenia np. do marszałka województwa.

Gminy zajmują się organizowaniem życia dla społeczności lokalnej a jej zadania wyznacza ustawa o samorządzie gminnym.

Podstawowym błędem jest mniemanie, że gminy powinny zajmować się wszystkim, w tym prowadzić działalność gospodarczą, bo ta jako tako należy do domeny przedsiębiorców.
Tak jak przedsiębiorcy nie wchodzą w zakres zadań gmin, tak i gminy nie wchodzą w zakres zadań przedsiębiorców. To zasada, której trzeba się trzymać. W przeciwnym wypadku mamy zamieszanie. W niektórych przypadkach mamy wręcz do czynienia z niezdrową konkurencją. A w skrajnych z korupcją, nepotyzmem i kolesiostwem. Tak tworzy się układ zamknięty. Generalnie gminy nie powinny zajmować się prowadzeniem działalności gospodarczej.

Dla uniknięcia tych zagrożeń i pokus w przypadku kwestii śmieciowej, gmina nie powinna sama gospodarować odpadami komunalnymi, a jedynie powinna w warunkach zdrowej konkurencji powierzyć te zadania przedsiębiorcom. Na marginesie - tak to przynajmniej ustalono w ustawie i może dlatego tak dużo krytyki pod jej adresem ale patrzcie uważnie skąd się bierze ta krytyka. Kto krzyczy najgłoścniej.

Takie warunki (rozdzielenie tego co gminne i tego co przedsiębiorców) nie zostały spełnione w naszej gminie w wyniku szeregu sprytnych zabiegów. Wyborca5 wyraźnie o tym napisał.
Ja też uważam, że kwestia zagospodarowania odpadów, ale co podkreślam - tych selektywnie zebranych jest najdelikatniej mówiąc nieprawidłowo zorganizowana. Nieprawidłowość owa w skrócie polega na wskazaniu miejsca przekazania odpadów (radni uchwalili to (nie)świadomie w regulaminie, kierując wszystkie odpady do ZGO ) co generuje konkretne koszty, podczas gdy przekazanie odpadów selektywnie zebranych powinno generować korzyści. Co prawda dla firmy, która została do tego wybrana prze gminę w drodze przetargu, ale przez, to mogąca gminie zaproponować niższe stawki niż jedynie słuszny ZGO, a w konsekwencji niższe opłaty dla mieszkańców.

Zależność jest więc jasna i prosta. Nasze obecne płacone 7 złotych zawiera pewną część, która idzie na spłatę kredyt zaciągniętego na zbudowanie ZGO. Dość intratnego miejsca z kilkoma sporej wielkości stołkami dla prezesów. Na tym właśnie polega strzyżenie owiec.

Co nas obchodzi, że grupa ludzi wpadła na doskonały pomysł jak z niczego zrobić coś - zorganizowania ZGO za, o ile pamiętam ok. 90 mln złotych!? Z tej kwoty większość to kredyty, które trzeba spłacić lub mieć promesę na ich umorzenie po wykonaniu założeń określonych w umowie na dofinansowanie projektów - czyli zasilenie ZGO odpowiednio dużym strumieniem śmieci z okolicznych, strzyżonych gmin.

Ja się na trwanie takiego stanu nie godzę.

PS
Dlatego twierdzenie wyborca5, że:

Naturalnie może zarabiać i zarabia krocie.

Jest jak najbardziej prawdziwe. Po to my mieszkańcy selekcjonujemy odpady, żeby na tym zarobić.

To zwykłe urzędnicze lenistwo tolerowane przez przełożonych.

Tak może się na pierwszy rzut oka wydawać. Ale czy na pewno? Okazuje się że da się jednak szybko sporządzić, nawet z tak długiej i burzliwej sesji protokół.

Ja z kolei zapytam inaczej. Dlaczego inne obrady nie są protokółowane? Bo tak jest wygodniej? Bez protokołu - bez śladu!? Można po cichu robić to, co się żywnie podoba bez obawy, że jakiś projekt zostanie storpedowany. Jakaś ważna tajemnica handlowa wycieknie przez nieodpowiedzialne "bajdużenie" co nic nie kosztuje ale wypowiedzi (...) mogą przynieść wymierne straty.


A ile kosztuje protokół?

W dniu 10.12.2013 r., protokół na pewno istniał. Czy powstał w 20 dni? Nie. Został sporządzony w 14 dni? Jeżeli tak, to w 14 dniach mamy 360 godzin wytężonej urzędniczej pracy - przy założeniu 8 godzinnego dnia  pracy.
Jak podaje GUS średnia płaca urzędnika samorządowego wynosi 3800 zł (dane z 2012 r.).
Przyjmuję też, że w miesiącu mamy 22 dni robocze.
W ten sposób wyliczyłem cenę jednej godziny pracy urzędniczej na 21,59 zł.
Biorąc takie dane pod uwagę, sporządzenie 24 stronicowego protokół kosztuje nas 7772,72 zł.


Oczywiście to taka moja mała prowokacja. Wiele z przyjętych założeń mija się z prawdą, a przede wszystkim to, że protokół "pisze się" aż przez 360 godzin. Dlatego nie wierzę i wy też nie dajcie się skołować, że to tak długo trwa. Po prostu komuś na tym bardzo zależy żeby mieszkańcy jak najmniej wiedzieli o tym, co dzieje się w urzędzie gminy.

Nie odpowiedziałem na pytanie z powodów, o których już informowałem i nie zamierzam się powtarzać.
Nie mam nic wspólnego z propagandą powiązana z interesem kogokolwiek poza własnym. Nie lobbuję, nie jestem lobbystą. Zrobiłem wyjątek.