Mam takie nieprzyjemne uczucie podpowiadające mi, że rozstrzygnięcie przetargowe zwycięskie dla ATRA odbije się czkawką mieszkańcom GP. Czy pierwszy przetarg ogłoszony na pół roku jest przypadkiem? Ależ nie!!! To efektywny czas, podczas którego mgr inż. Krzysztof wybadał poziom kosztów związanych z wywozem odpadów komunalnych – jakby nigdy wcześniej śmieci nie woził - i teraz w nieco tylko przybrudzonych, lecz z definicji białych rękawiczkach wygrywa przetarg. To mi pachnie zmyślną ustawką. Mamy więc jedną firmę, czyli, jak słusznie wyrokuje Zenon opłaty powinny jeszcze spaść, np. do 6 zł.
http://www.sng.org.pl/index.php?option= … Itemid=154
I w tym momencie pojawia się wszechobecne ale…
1. ATRA bierze pełną odpowiedzialność za wywóz śmieci, więc mamy na dłoni winnego wszelkich niepowodzeń i niedociągnięć, a jest ich zatrważająco dużo.
2. Czy ATRA jest przygotowana do odbioru odpadów zgodnie ze specyfikacją zamawiającego, czyli UGP? Mam wątpliwości.
3. Czy ATRA zdaje sobie sprawę z ryzyka, jakie niesie ze sobą nie wywiązanie się z postanowień SIWZ? Będę pierwszym, który sprawdzi zgodność teorii z praktyką i który powiadomi opinię publiczną o przekrętach.
4. Kiedy mgr inż. Krzysztof dostosuje swoją bazę magazynowo – transportową do wymogów ochrony środowiska, kiedy zakupi odpowiedni sprzęt, z którego nic nie będzie wyciekało, kiedy przeszkoli swych pracowników, którzy swe obowiązki będą wreszcie wypełniać rzetelnie i kompetentnie, skoro już minęło pół roku od wejścia w życie ustawy o utrzymaniu porządku i czystości w gminach, a GP ciągle jakby w innej rzeczywistości?